🦙 Duchowi Memu Dała W Pysk I Poszła

Na koncertach będzie syf, podejdź i złap mnie za fiuta. To duży jeep, małe cycki, ładny pysk. Byki wściekłe, jak się mięso napatoczy, będzie cyrk. W nocy z flashem zrób mi zdjęcie obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? W serialu pada wiele mądrych, szczególnych cytatów, a także "złotych myśli", które są wyrażane przez bohaterów, w tym przez księdza Piotra Kozioła i Kusego, ale nie tylko. Warto je przypomnieć. Złote myśli bohaterów Rancza[] "Jakbyśmy wszystko mieli, co nam się podoba, to byśmy w raju żyli" - Czerepach w Wieść gminna „Lepiej zapobiegać niż leczyć”- Kusy w odc. 5 „Wieść gminna” "Czasy się zmieniają, ale ludzie zostają tacy sami" - Witebski w odc. 7 Podwójny agent "Jak niedużo włożysz to niedużo stracisz" - Lucy w Kozy ofiarne "Zostać samemu to najgorsze co się może przydarzyć" - Kusy w Porwanie "Zwycięzców się nie sądzi" - Czerepach w Wielkie wybory "Życie człowieka to ciągły wybór" - Klaudia w Lokalna rewolucja "Strachem szatan rządzi, a Pan Bóg – miłością" - Biskup Sądecki w odc. 17 Honor parafii "Malowanie to jest jak praca na poczcie, żadnych emocji" - Kusy w Rozwód z miłości "Są prawa kanoniczne i prawa człowieka" - Michałowa w Rozwód z miłości "Pan nasz za uczynki będzie nas rozliczał, a nie za to co ludzie gadają" - Michałowa w odc. 21 Jesienna burza "Życie to jest jedna wielka dżungla, a urząd - jedno wielkie bagno" - Paweł Kozioł w Jesienna burza "Człowiek ma naturalną skłonność do złego, a do dobrego trzeba go troszkę przymusić" - Proboszcz w Diler pierogów "Prawdziwy aktor to nawet dla jednego widza gra" - Michałowa w Diler pierogów "Gość nie w porę gorszy od Tatarzyna" - Kusy w odc. 24 Siła władzy "Nie można być przez pół tygodnia cnotliwą żoną, a przez drugą połowę pracować w domu publicznym." - Kusy w Plan awaryjny "To jest tak jak z piosenkami – najbardziej podobają się te najprostsze" - Kusy w Plan awaryjny "Czasem to lepiej nie szukać jak źle trafić." - Kusy w Zgoda po polsku "Na miłość nigdy nie jest za późno, za to na samotność zawsze jest za wcześnie" - Kusy do Stacha Japycza w odc. 26 Zgoda po polsku "W prasie kolorowej i w reklamie tylko głupi prawdy szuka" - Michałowa w Fakt prasowy "Małżeństwo bez potomności nie ma tej wartości." - Pietrek w Wielkie odkrycie "Każdy człowiek – stworzenie Boże. Nawet największa wesz." - Babka zielarka w Sprawca "Jeśli się tradycji nie rozwija, to ona się tylko do muzeum nadaje." - Wezółowa w Sprawca "Słabszych choćby i grzesznych bronić przed prześladowaniem to jest pierwszy chrześcijanina obowiązek" - Proboszcz w Miedź brzęcząca "Mądrość to nie jest kategoria, która się poddaje statystyce. Statystyka bada tylko, co się ludziom wydaje" - Kusy w Kontratak "Najważniejsza rzecz to w życiu miarę wszystkiego mieć. Za mało niedobrze, ale i za dużo niezdrowo. Tak to już jest. O to chodzi, że jak się zaczęło, to i wiedzieć trzeba, kiedy skończyć wypada" - Stach Japycz w Zemsta i wybaczenie "W każdym człowieku jest materiał na jedną powieść" - Witebski w odc. 54 Czysty biznes "Wdowi grosz to jest najcenniejszy pieniądz jaki może być" - Ksiądz Robert w Wielki powrót "Lepiej raz dać niepotrzebnie niż raz potrzebującemu odmówić" - Proboszcz w Amerykańska baza "Kultura to jest potwór, który żywi się tragedią artysty" - Witebski do Kusego w odc. 61 Honor i zęby trzonowe "Taka natura ludzka jest, że jak coś łatwo przychodzi to nie uszanują (...) Nic samo łatwo nie przyjdzie" - Więcławski w Kozi róg "Słowem można zranić tak jak nożem" - Kusy w Kozi róg "Zemsta to jest danie, które najlepiej smakuje na zimno" - Czerepach w odc. 69 Wiatr w żaglach "Dzisiejszym światem rządzi ciągła zmiana" - Ryszard Polakowski w Przywódce "Na początek piękne idee, a potem sami plujemy sobie do talerza" - Kusy w Poród amatorski "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej" - Solejuk w Poród amatorski "Władza nie zna przyjaźni. Dla władzy ludzie są jak pionki" - Czerepach w Podróż w czasie "Bolesny sekret ludzkości polega na tym, że ludzie się tylko starzeją, a nie dorastają" - Kusy w Droga przez stos "Świat całkiem zwariował i wszystko się zdarzyć może, co dawniej nie mogło" - Stach Japycz w Zbrodnia to niesłychana, pani zabija pana Cytaty z literatury lub Pisma Świętego[] Cytaty z literatury[] "Duchowi memu dała w pysk i poszła." - cytat z Fantazego Juliusza Słowackiego wypowiada Kusy o Lucy w Diabelskie porachunki "Lasciate ogni speranza" (porzućcie wszelką nadzieję) - te słowa cytuje Kusy Witebskiemu, gdy ten bezskutecznie wymusza na nim zaliczkę na poczet kolejnego rozdziału nowej książki Nocą wśród szeptu gwiazd. Całość brzmi Lasciate ogni speranza voi ch'entrate (wł.) - porzućcie wszelką nadzieję, wy którzy tu wcho­dzicie (napis na bramie piekielnej w Bo­skiej Komedii Dantego). "Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni" - słowa z Fausta" Goethego, które cytuje Kusy podczas kolacji w domu Kozioła w Pakt z czartem Cytaty z Pisma Świętego[] "Nie odpowiadaj głupiemu według głupstwa jego, abyś nie był jemu podobny" - Stary Testament, Księga Przysłów, drugi zbiór przysłów Salomona (26, 4), słowa te kieruje z ambony Proboszcz w odc. 22 Diler pierogów "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący" - początkowe słowa pierwszego listu św. Pawła z Tarsu do Koryntian, które cytuje ks. Piotr Kozioł w odc. 36 Miedź brzęcząca Mądrości po łacinie[] "Audiatur et altera pars", czyli wysłuchajmy także drugiej strony - zasada, zacytowana przez Stolarkiewicza podczas kolacji w dworku w odc. 23 Do dobrego lepiej przymusić "Concordia parvae res crescunt, discordia maximae dilabuntur" - Dzięki zgodzie małe rzeczy rosną, przez niezgodę wielkie upadają - tę maksymę kieruje Proboszcz do Wójta podczas przyjęcia urodzinowego w odc. 26 Zgoda po polsku "Alea iacta est" - Kości zostały rzucone - słowa, które ponoć wypowiedział Juliusz Cezar po przekroczeniu Rubikonu. Obecnie oznaczają "klamka zapadła". W serialu wypowiada je Proboszcz, gdy dowiaduje się, że kuria przysyła nowego księdza (odc. 34 Odsiecz) "Pacta sunt servanda", czyli umowy muszą być dotrzymywane - zasadę tę cytuje Piotr Kozioł podczas zakupu obrazu od Kusego w odc. 18 Europejski kandydat oraz w rozmowie z Wójtem w odc. 36 Miedź brzęcząca "Finis coronat opus", czyli koniec wieńczy dzieło -mówi Ryszard Polakowski do Więcławskiego w odc. 70 Seks nocy letniej, podczas urządzania nowej apteki (scena niewykorzystana w serialu) "Amicus Plato, sed magis amica veritas", czyli Miłuję Platona, lecz milsza mi prawda - słowa przypisywane Arystotelesowi, zacytowane przez ks. Macieja w odc. 98. Zbrodnia to niesłychana, pani zabija pana, gdy Solejukowa wyraziła oburzenie, że księża podejrzewają ją i Hadziukową o zabójstwo cytat ten w odcinku Brzytwa dla tonącego sparafrazował Czerepach - "Amicus Kozioł, ale magis amica partia" Cytaty o Polakach jako narodzie[] "Polak zawsze do Ameryki głowę tracił" - Jan Japycz odc. 3 Ksiądz z inicjatywą "Naród taki, że własnemu kapłanowi to chyba na łożu śmierci dopiero zaufają" – proboszcz, odc. 3 Ksiądz z inicjatywą "Dlaczego wy Polacy nigdy nie myślicie pozytywnie" Jerry do Kusego, odc. 13 Wielkie wybory "Tu taki dziwny kraj jest, że wszyscy chcą dobrze, tylko strasznie robią sobie krzywdę nawzajem" - Lucy odc. 26 Zgoda po polsku "Polak ma trudny charakter. Z Panem Bogiem będzie się wadził, diabłu ogarek przypali, ale Matki Boskiej nigdy nie oszuka. Matka to matka". - proboszcz, odc. 38 Złoty deszcz. "Polak strasznie czuły na wolność jest. Jak ją ma, to jej w ogóle nie docenia, ale jak mu ją zabierają, to potrafi być strasznie wkurzony". - były wójt, odc. 56 Amerykańska baza "To jest taka ogólnonarodowa gra. Połowa narodu próbuje coś zrobić, a druga połowa tej pierwszej podstawia nogę" - Kusy, odc. 57 Człowiek z Rio. "Bo to, wie pani, nie wystarczy język polski opanować. Tutaj psychologia polska jeszcze w rozmowie potrzebna". - Paweł Kozioł, odc. 58 Obcy Krajowcy "Wy to jak ten naród nasz jesteście nieszczęsny, we wszystkim na pół podzielony, a w środku morze nienawiści" – Ksiądz do Wargaczów i Solejuków, odc. 64 Nad Solejuków i Wargaczów domem. "Polacy zawsze kochali Amerykę a Ameryka zawsze miała nas gdzieś. Widać tak musi być” - Kozioł do Lucy, odc. 65 Pakt z czartem "Polak z Polakiem zawsze się dogada" - Paweł Kozioł do Magistra, odc. 69 Wiatr w żaglach "Za granicą Polaka poznaje się po tym, że ma buty brudne" – Halina do męża, odc. 70 Seks nocy letniej "Nie rozumiesz mnie, bo jestem Polakiem, a Polaków nikt nie rozumie. Dlatego nie przekładają nas na języki obce. Tylko Rosjanie nas rozumieją,... ale oni nie przekładają nas z innych powodów". - Witebski do Franceski w odc. 74 Sztuka translacji "Na początek piękne idee, a potem sami plujemy sobie do talerza". - Kusy w odc. 78 Poród amatorski "Archetyp Polaka to archetyp pijaka (…) w skrajnych sytuacjach pogarda dla niebezpieczeństwa, szafowanie życiem, bohaterstwo, a jak niebezpieczeństwo mija, to kłótnie o wszystko, małostkowość, zazdrość i kompletny brak szacunku dla normalnej pracy. Zupełnie jak ktoś najpierw pijany, a później na silnym kacu". – Kinga do Lucy W blasku fleszy "My Polacy jak nie wiemy co robić otwieramy butelkę wódki”. – Kusy do Lucy odc. 117 Złoty róg Gdyby dzisiaj żył Władysław Boziewicz, musiałby do swojego „Kodeksu Honorowego” dopisać specjalny aneks. Koniec lata zaowocował bowiem nagłym wylęgiem polityczno-medialnego paskudztwa. Wylazły, jak spod ziemi, rożne osobniki, którym wydaje się, że uderzenie kobiety w twarz można usprawiedliwiać, albo, że warto zarabiać na tragicznej śmierci człowieka. August Cezar Iwo Joachim Odpada Cezar, nie podoba mi się. Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post August Bruno Cezar Herakles Iwo Joachim Odpada Bruno, za germańskie jak dla mnie ;) Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post August Bruno Cezar Herakles Iwo Joachim Odpada Herakles Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post Iza 20:29 Czytelniczka August Bruno Cezar Denis Herakles Iwo Joachim Denis odpada. Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post August Bruno Cezar Denis Edwin Herakles Iwo Joachim Edwin, nie podoba mi się. Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post August Bruno Cezar Denis Edwin Gniewosz Herakles Iwo Joachim Gniewosz .. strasznie brzmi :-) Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post ina71 20:00 Czytelnik August Bruno Cezar Denis Edwin Farid Gniewosz Herakles Iwo Joachim Odpada Farid, brzmi jak z krainy elfów Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post Kategoria: nietypowe imiona męskie August Bruno Cezar Denis Edwin Farid Gniewosz Herakles Iwo Joachim Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję poznaje się po tym, jak kończy Wygrywa numer 5, ostatnio to trochę do mnie pasuje :D Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję poznaje się po tym, jak kończy widzę, ciemność! - bo mnie irytuje ten film Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post Poprzednie 1 ... 388 389 390 391 392 ... 1366 Następne sam zaimek w 1,7 odnosi siŒ do konkretnych osób wzmiankowanych w 1,5: czyli mieszkaæców Judei i Jerozolimy, którzy obmywaj„c siŒ w wodzie Jordanu, wyznali swoje grzechy i dlatego potrzebuj„ tylko duchowego oczyszczenia). fladen z przypadków wystŒpowania tego za-imka nie odnosi siŒ do t‡umu, chocia¿ Jezus zwraca siŒ do tej – Miło znów Pana widzieć w Krakowie. Takie spotkania zawsze oznaczają Pańską nową realizację w Teatrze im Słowackiego. Mam rację?– Próby mojej sztuki „Narodziny Fryderyka Demuth” idą, odpukać, dobrze. Premiera już w październiku.– Miejmy nadzieję, że sukces będzie podobny jak w warszawskim Teatrze Narodowym, gdzie Pańska sztuka o spotkaniu Mrożka z Gombrowiczem jest frekwencyjnym hitem.– To prawda. Myślę, że dyrektor Jan Englert ma powody do zadowolenia. Na widowni są komplety, a on sam stworzył wybitną kreację aktorską, grając Gombrowicza.– Niewiele brakowało, a do tej realizacji by w ogóle nie doszło. Mistrz Mrożek kaprysił.– Tak. Mrożek oprotestował sztukę, zwracając się nie do mnie, lecz do dyrektora Englerta. A ja odbierałem telefony od osób z mistrzem zaprzyjaźnionych, które dawały mi do zrozumienia, że nie jest z jej powodu szczęśliwy.– Nie chciał tej premiery?– Moja rozmowa z Mrożkiem była szczególna. Spotkaliśmy się w Starym Teatrze, gdzie przed laty reżyserowałem prapremierę jego „Miłości na Krymie”. Działo się to po złożeniu realizacji przez Jerzego Jarockiego wskutek sporu z autorem. Stary Teatr zaczął wtedy szukać reżysera, który miał uratować premierę i wystawić spektakl wierny oryginałowi. Tak doszło do mojej „dyskusji” ze Sławomirem Mrożkiem. Przedziwnej, bo gdybym to ja był autorem sztuki, opowiadałbym od rana do wieczora, o co mi chodzi, co zamierzałem przekazać i na jakim efekcie mi zależy. A nasze spotkanie wyglądało tak, że to ja mówiłem przez godzinę, o czym, moim zdaniem, jest sztuka i jak zamierzam ją wystawić, co Mrożek skomentował słowami „też” lub „chyba”. I to wtedy właściwie urodził mi się pomysł napisania sztuki będącej rewersem „Iwony, księżniczki Burgunda” Gombrowicza. Przypomnę, że Iwona w tekście mówi zaledwie kilka słów. W mojej sztuce Mrożek też jest osobą milczącą. Relacje Mrożek – Gombrowicz poznałem, czytając „Dziennik” Mrożka o spotkaniu obu panów. Myślę też, że Mrożka w pewnym sensie uwierały przedstawione przeze mnie relacje między pisarzami. On niewątpliwie kochał i szanował Gombrowicza, ale też miał jego kompleks. Ich wzajemne stosunki pozostaną tajemnicą. Proszę zauważyć, że w „Dzienniku” Mrożka Gombrowicz jest wymieniany niemal na co drugiej stronie, a w „Dzienniku” Gombrowicza w ogóle nie ma Mrożka. Musiałem poruszyć jakieś ukryte bolesne miejsce, którego nie znam. Napisałem list do pana Sławomira z ofertą, że zmienię w sztuce wszystko, co zaleci, ale jego śmierć przerwała negocjacje. Odpowiedzi nigdy nie dostałem.– Na dobrą sprawę powinien Pan szybciutko napisać kolejną sztukę, tym razem „Chryje z Mrożkiem”, że sparafrazuję Pana „Chryje z Polską”...– Kto wie, kto wie? A przecież konkluzja tego wszystkiego powinna być jedna: napisałem sztukę bardzo życzliwą obu znakomitym pisarzom, niezwykle wrażliwym ludziom, którzy odcisnęli wielkie piętno na teatrze XX wieku.– Teraz, w Krakowie, też robi Pan sztukę o dwóch takich, co pozostawili wielki ślad w historii ludzkości: Marks – Engels i ich spotkanie.– I jeszcze Karol Liebknecht.– I tajemnica. O czym rzecz traktuje?– Może jednak zostawmy trochę niewiadomych. Powiem tyle: na łożu śmierci Fryderyk Engels, chory na raka krtani, napisał na tablicy córce Marksa coś, co spowodowało, że Eleonora wybiegła z pokoju z płaczem, a trzy lata później popełniła samobójstwo. I niech to będzie element reklamy spektaklu.– Rossini, Baudelaire, Wagner, Mickiewicz, Słowacki, Wyspiański, Piłsudski, Bułhakow, Bałucki, Petrarca, Boccaccio, Bułhakow – to tylko niektórzy bohaterowie Pańskich sztuk. Co Pana ciekawi, może intryguje w spotkaniach tych wielkich tego świata?– Aktualność w powtarzalności zdarzeń, emocji sprzed lat. Bardzo żałuję, że z repertuaru Teatru Słowackiego zniknął już mój spektakl „O rozkoszy” będący opowieścią o spotkaniu Diderota z Katarzyną Wielką. W obliczu wydarzeń na Wschodzie wszystko, co jest w tej sztuce, okazuje się zdumiewająco aktualne. Wszystko, co dotyczy zrozumienia Wschodu i Zachodu. Rosji i reszty świata. Nie staram się szukać postaci i wnikać w istotę ich relacji z powodów anegdotycznych.– A z jakich?– Po to by stawiać ważne pytania. Najchętniej poszukuję takich miejsc w czasie historycznym i w relacjach międzyludzkich, które generują napięcia między wartościami. Bo wbrew wszelkim wątpliwościom bardzo wierzę w istnienie wartości. A mówiąc prościej: gdy spotkała się caryca Katarzyna – imperatorowa Rosji – z oświeceniowym filozofem Diderotem, to między nimi musiały przechodzić niezwykłe prądy. Jeśli Mickiewicz podejmował Fredrę w hotelu Lambert, zajadając się szynką – to taka sytuacja musiała spowodować jakiś niepokój. Dla mnie rodzaj magnetyzmu, jaki wytwarzają pomiędzy sobą wielkie, charyzmatyczne osobowości, jest fascynujący. Wydawać by się mogło, że socjalistę Piłsudskiego i bardzo religijnego Wyspiańskiego dzieliło wszystko, a jednak potrafili się porozumieć. Piszę o takich spotkaniach, ponieważ nie lubię abstrakcyjnych opowieści. Dialog o wartościach ostatecznych interesuje mnie wtedy, gdy kłócą się Słowacki z Mickiewiczem, Petrarca z Boccacciem, a nie jedynie anonimowi reprezentanci abstrakcyjnych postaw. Pisząc o takich spotkaniach, podejmuję rodzaj gry z odbiorcą, która inspirując naszą wyobraźnię, równocześnie mówi nam wiele o nas samych. Wierzę, że te spotkania to są tak naprawdę krople wody, które dobrze portretują jakiś ocean.– Czyli wierny jest Pan maksymie: historia nauczycielką życia?– Tak, choć obecnie nie jest to zbyt modne. Dziś każde pokolenie rodzi się jakby na nowo. Nie chce, nie potrzebuje patrzeć wstecz. A jednak powinniśmy się żywić historią. Wiedza np. o teatrze XIX wieku może nam coś powiedzieć o ułomnościach naszego teatru. Świadomość problemów, które miał Machiavelli, jest kluczem do wiedzy o problemach naszych polityków. Granica między przeszłością a teraźniejszością nieraz jest bardzo cienka. Pisząc sztuki o postaciach historycznych, wielokrotnie odwiedzałem miejsca, w których żyły, dotykałem przedmiotów, którymi się posługiwały. To było niezwykłe. Kiedy zobaczyłem rękopis „Pana Tadeusza”, przeżyłem coś wręcz mistycznego. A jednocześnie uświadomiłem sobie, że geniusz był także po ludzku omylny: chlastał atramentem, przekreślał, wydzierał. Kiedy niedaleko Padwy zobaczyłem willę Petrarki, w której zamknąłem akcję „Krainy kłamczuchów” – też bardzo to przeżyłem. Pięknie położona, przylega do zbocza. W środku kilkanaście pokoi, w nich obrazy, książki, gdzieś kawałek autentycznego stołu. Obok muru z tamtych lat szklana gablota, w której eksponowane są różne przedmioty. To połączenie przeszłości z teraźniejszością było dla mnie inspirujące.– Jak Pan ocenia kondycję współczesnego polskiego teatru, czy on Pana też inspiruje?–To chyba jest rodzaj przepoczwarzania się. Jest taka anegdota dotycząca przedwojennego teatru: przychodzi strażak do dyrektora i mówi, że ma pomysł na wystawienie sztuki. Na scenie siedzi Ćwiklińska, wchodzi Frenkiel. W drugim akcie siedzi Frenkiel, a wchodzi Ćwiklińska, a w trzecim oboje siedzą na scenie. No, ale co oni mówią? – pyta dyrektor. Tacy dobrzy aktorzy to zawsze mają coś mądrego do powiedzenia – odparł strażak. Ta anegdota jest moją polemiką z niemieckim reżyserem i kompozytorem Goebbelsem, dla którego słowo jest jedynie jednym ze składników, może nawet mniej ważnym składnikiem, spektaklu. Otóż tekst pisany od czasów greckich stanowił podstawę przedstawienia teatralnego. To dziś zaczęło uwierać. Miejsce słowa zajmuje ciało, ruch, dźwięk, projekcja –teatr w sferze nowych mediów często odrzuca słowo lub zgadza się na jego przypadkowość. Można i tak. Nie chcę negować takiego podejścia do rozumienia teatru. Dla mnie jednak słowo często silniej niż obraz czy dźwięk stwarza świat, myśl.–O tę myśl właśnie chodzi. Coraz jej mniej w polskim teatrze, a coraz więcej języka opisowego, epatującego brutalnością, wulgaryzmem, coraz częściej klasyk musi być przenicowany na współczesną, często podejrzaną modłę…– Powiem tak: jeśli Słowacki pisze: „Duchowi memu dała w pysk i poszła”, to tego się nie da przetłumaczyć na: „Je…ła mnie i spie…a”. A niektórzy podejmują takie wysiłki. Nie wiem, czemu one służą. Mnie nikt nie przekona do robienia innego teatru, niż robię, bo starego psa nie można nauczyć nowych numerów. Co nie znaczy, że nowe formy i treści w teatrze zawsze są mi obce. W drugiej części mojej „Bromby” jest taka scena, w której borsuk poucza Glusia – reżysera, opowiadając mu o fantastycznym numerze, który widział. Otóż jakaś łasica, wyciągnąwszy z ziemi glizdy, zjadała je na oczach widzów. Borsuk był zachwycony, twierdząc, że właśnie to jest sztuka. Gluś odrzekł, że nawet zmuszany, nie zabierze się za zjadanie robactwa. No więc ja też takiego teatru po prostu nie potrafię robić. Wiem, że mija mnie pewna epoka, na którą patrzę z życzliwością, przyglądam się przedstawieniom bardzo młodych ludzi, prowokującym, skandalizującym… Oni potrafią – ja nie. Choć niektóre z tych spektakli wzbudzają mój podziw – nie zabiorę się za pracę tymi metodami.– I konsekwentnie trzyma się Pan dotychczasowych form pisarskich.– Raczej tak. Na przykład powstają kolejne opowieści dla dzieci o Brombie. Najnowsza, „Bromba w sieci”, jest grana w Teatrze 6 Piętro. Pewien element nowoczesności tam jest, bo tym razem Bromba działa w internecie i w grach komputerowych. Bromba z natury nie jest bardzo awangardowa. A najnowsza sztuka, którą napisałem, dotyczy Krakowa: monodram dla Hani Bieluszko, aktorki Teatru Słowackiego, którą znam i cenię. Ale to nie będzie historyczna opowieść. To jest mój prezent dla Hanki na jej miniony jubileusz. Rzecz opowiada o prawie dojrzałych osób do przeżywania miłości. Bohaterką jest tym razem zwykła emerytowana nauczycielka. Mam nadzieję, że to wystawimy.– Pisarz, dramaturg, scenarzysta, reżyser teatralny i filmowy, pedagog – dziekan Wydziału Reżyserii Akademii Teatralnej – słowem, człowiek renesansu?– Uchowaj Boże. Rzecz nie w różnorodności, ale w jakości. Wiktor Zborowski często powiada: „Można przegrać, ale trzeba mieć serce do walki”. Ja je mam. Jeśli przegrywam w którejś z tych dziedzin, to najpierw boleję, ale potem zbieram się i walczę dalej. Do uprawiania kilku profesji trzeba mieć mocną konstrukcję psychofizyczną. Myślę, że mam niezłą. Gdyby mnie teraz trafił szlag, to i tak można z czystym sumieniem powiedzieć, że miałem ciekawe, dobre życie, bo spotkałem wielu wspaniałych ludzi i całe życie bawiłem się w twórczość. Ale jeśli pada: „ człowiek renesansu”, czyli w domyśle ktoś taki jak Michał Anioł czy Leonardo da Vinci – nie, nie, nie ta półka. A poza tym: oni nie byli szczęśliwi. Ja jestem. Dlatego w Ścianę Płaczu w Jerozolimie włożyłem karteczkę: „Na razie za wszystko dziękuję”.– Może dlatego że kieruje się Pan ukutą przed laty dewizą: „Miłość to twierdzenie, które trzeba udowadniać każdego dnia”?– Być może. Udowadniam każdego dnia. Wciąż tej samej żonie, dwojgu wspaniałym dzieciom i trójce wnuków. *** Ur. się 16 kwietnia 1946 roku w Warszawie. W 1972 ukończył Wydział Reżyserii PWSF, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Dziś jest jednym z najbardziej popularnych polskich reżyserów, który ma na swoim koncie ponad kilkadziesiąt realizacji, począwszy od teatralnych spektakli według Bernharda, Mrożka i Gombrowicza, przez przedstawienia dla dzieci, a skończywszy na telewizyjnych serialach, takich jak „Miodowe lata” i „Pensjonat pod Różą”. W Teatrze im. Słowackiego zrealizował „Krainę kłamczuchów”, sztukę o Bałuckim „Całe życie głupi” i „Bułhakowa”. Jego gry z literaturą, z biografiami wybitnych postaci historycznych są błyskotliwe i dowcipne tak jak ich autor.
Read 21. Szepty uciszonego sumienia. from the story Światłocień by MaggieSPN (Maggie) with 139 reads. różnicawieku, nastolatka, badboy. – Zaręczyłaś się!
Czeka nas premiera "Fantazego" niedokończonego dramatu Ju­liusza Słowackiego w reżyserii Piotra Cieplaka, z Dariuszem Siastaczem (świętującym 25-lecie pracy artystycznej) w tytuło­wej roli. Każda ze sztuk Słowackiego kryje w sobie wiele tajemnic i jest niezmiennym wyzwaniem dla teatru. "Fantazy" jest jedną z naj­bardziej intrygujących. Zaskakuje jak i sam Słowacki, którego kojarzymy jako uducho­wionego i bujającego w obłokach artystę, a to przecież mocno stąpający po ziemi realista, prze­śmiewca i makler po mistrzow­sku inwestujący na giełdach za­chodniej Europy. Rozszyfrowanie dramatu jako "dzieła z kluczem" spowodo­wało zrazu skandal. W osobach Hrabiego Fantazego i Idalii odnaleziono Zygmunta Krasiń­skiego wraz z Joanną Bobrową. Pierwowzoru ekscentrycznej hrabiny doszukiwano się także w postaci Delfiny Potockiej. Utwór, początkowo rozwija­jący się w konwencji komedii obyczajowej stopniowo przera­dza się w dramat. Jak historię hrabios

A on po drugiej stronie już wali sklep! [Refren: Popek] To jest napad na bank, wszyscy do góry ręce. Do góry ręce, jak na naszym koncercie. To jest Albanii Gang, dwóch chorych MC. I chory

Przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda zaskoczył wszystkich, ostrzegając posłów, by nie popierali rządowych planów dotyczących górnictwa. "Wiemy, gdzie mieszkacie. Znamy wasze nazwiska i adresy. I immunitet wam nie pomoże" - powiedział. Marszałek Radek Sikorski ocenił, że to sformułowanie "na pograniczu groźby karalnej". Nie jestem prawnikiem, więc w dysputę o kruczkach prawnych się nie wdaję. Do komentarzy na temat stylu każdy ma jednak prawo, pozwolę więc sobie stwierdzić, że wypowiedź związkowca Dudy utrzymana jest w stylu gangsterskim. Zwłaszcza że dalej Duda mówił: "Wielu zasłużyło, żeby dostać w pysk".I przy biciu w pysk chciałbym się zatrzymać. Wystarczy bowiem chwilkę pomyśleć, by uświadomić sobie, jak bardzo bicie w pysk zakorzenione jest w polskiej kulturze. To rodzaj aktywności pielęgnowanej nie tylko na wiejskich potańcówkach, ale i w salonach. Można by nawet zaryzykować tezę, że bicie w pysk to źrenica polskości, z której możemy czerpać dumę i siłę. I zarejestrować to w Brukseli jako produkt regionalny!Ostatnie wielkie osiągnięcie w tej mierze należy do europosła Janusza Korwin-Mikkego. W lipcu zeszłego roku Korwin spoliczkował w pałacyku Ministerstwa Spraw Zagranicznych swojego kolegę z europarlamentu Michała Boniego. Posłowie nie dają w pysk, lecz policzkują, ale to właściwie to niestety trzeba całą rzeszę bezimiennych bohaterów, którzy codziennie biją w pysk lub dają po mordzie w ciemnych zaułkach, melinach i innych przybytkach grzechu, ale warto w tym skrótowym przeglądzie wspomnieć "targanie po szczękach". To omówienie pochodzi z roku 1981. Użył go związkowiec Lech Wałęsa, by dyplomatycznie określić, co nastąpi w momencie konfrontacji z bicie w pysk znane jest zresztą u nas od wieków. Świadczy o tym anonimowe dzieło pt. "Tarcza żołnierza y rycerza Ziemie Koronney", wydane w Zamościu w roku 1669. W książce tej jest "Instrukcya, iako z różne nacye gadać", w której autor wykłada sposób prowadzenia negocjacji międzynarodowych. Zaleca "z Wołoszynami poczciwey rozmowy nie masz, bo plemię złodzieyskie, tedy wszelką gadkę zaczynay dawszy wprzódy w pysk".Historia literatury potwierdza nasze upodobanie do bicia po mordzie. "Duchowi memu dała w pysk i poszła" - "Fantazy" Juliusza Słowackiego. "Chcę mu scyzoryk mój w brzuch wsadzić lub zamalować w pysk" - "Dziady" Adama Mickiewicza. "Pan Jezus prask śmierć w pysk" - "Sabałowa bajka" Henryka Sienkiewicza. To tylko garść cytatów, do których warto dołączyć próbkę liryczną: "A Józio w pysk, a Józia w mordę, i już w powietrzu pachnie mordem - "Kwiaty polskie", Juliana i ja chętnie bym przyładował w ryj. Ale gdzież mnie się napinać, gdy mowa o wieszczach, noblistach, związkowcach! Gdy cytujemy Słowackiego, Wałęsę czy Dudę. Chcąc jednak nawiązać do poetyckiego ducha odpowiadającego dzisiejszym klimatom, pozwolę sobie nieudolnie strawestować wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego o wróbelku. Mogłoby to iść tak: Związkowiec ptaszyna niewielka / związkowiec jest druh nasz szczery / kochajcie związkowców Polacy / kochajcie do jasnej cholery!Bo jak nie - to w pysk. Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytajCodziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Boruc o Smudzie: Normalnie za takie teksty dostaje się w pysk. Trener Smuda szukał dziury w całym. Mam wrażenie, że nie radzi sobie z osobami, które mają coś do powiedzenia - w wywiadzie dla telewizji nSport Artur Boruc w mocnych słowach skrytykował trenera, PZPN i marnie ocenił swe szanse gry na Euro 2012.

obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Odcinek 20 - Diabelskie porachunki - dwudziesty odcinek serialu Ranczo, wyemitowany po raz pierwszy w TVP1. Opis[] Michałowa idzie do sklepu po sól do ogórków i przestrzega Więcławskich, by już więcej się nie kłócili. Ksiądz odwiedza Kusego i widzi, że artysta zaczął malować konkretne rzeczy - diabły. Prosi go, by zamienił to dzieło na wcześniej kupioną abstrakcję. Pleban przestrzega również Kusego, by nie uległ fascynacji złem. Więcławscy znów się kłócą, ale tym razem już na serio. Pietrek postanawia wyjechać do Anglii. Ma już paszport i zarezerwowaną pracę. Koledzy tłumaczą mu, że jak pojedzie to może już nie wrócić. Klaudia ponownie odwiedza Kusego, by zobaczyć jak idzie proces twórczy. Więcławski podejrzewa, żonę o zdradę. W Country Clubie spotyka Policjanta i prosi go, by dowiedział się czy jego Krystyna potajemnie się z kimś nie spotyka. Stasiek obiecuje pomóc. Klaudia prosi rodziców, by pozwolili jej na przerwę w nauce, aby mogła mieć więcej czasu na sprzedawanie obrazów. Oczywiście rodzice kategorycznie wybijają jej ten pomysł z głowy. Więcławska i policjant są coraz bardziej zapatrzeni w siebie, o czym Więcławski nie ma, rzecz jasna, pojęcia. Nie jest to dla Staśka łatwa sytuacja, przychodzi więc do Country Clubu, by przy kieliszku wódki pomyśleć nad problemem. Przypadkowo spotyka Kusego, więc jego pyta, co powinien zrobić, skoro podoba mu się kobieta, która jest mężatką. Razem dochodzą do wniosku, że życie jest skomplikowane. Podczas tej rozmowy Kusy myląc szklanki przez przypadek wypija wódkę Staśka. Naraża się tym na pretensje ze strony Lucy, która od razu, po jego dziwnym sposobie mówienia, orientuje się, że Kusy jest na rauszu. Po przemyśleniu słów proboszcza, co do ulegania fascynacji złem, Kusy przestaje malować diabły, ku wielkiemu niezadowoleniu Klaudii. Sfrustrowana dziewczyna postanawia uciec za granicę z Fabianem. On niestety nie pali się do tego pomysłu, tłumacząc się pracą, której nie może zostawić. W tej sytuacji Klaudia postanawia rzucić Dudę. Lucy przychodzi na plebanię, zaniepokojona porzuceniem przez Kusego "diabłów podlaskich" i powrotem do malowania abstrakcji. Michałowa jednak radzi nie wskazywać artyście kierunku w malarstwie. Później Kusy wyjaśnia jej, że komercja marnowała go jako artystę. Ta zmiana odbija się jednak na finansach Kusego - do dworku niebawem przyjeżdża były właściciel Toyoty zakupionej dla Lucy i upomina się o kolejną ratę za samochód. Kusy, nie mając pieniędzy zostaje zmuszony oddać auto. Duda donosi Wójtowi, że Klaudia proponowała mu wspólną ucieczkę. Ten cieszy się, że Fabian powiadamia go o takich sprawach. Wójtowa natomiast uważa to za zdradę zaufania jej córki. Koledzy długo żegnają Pietrka na przystanku autobusowym, gdzie już stoi PKS do Warszawy. Martwią się, że ich kolega może już nie wrócić z Londynu. Policjant powiadamia Więcławskiego, że dojdzie dzisiaj do spotkania jego żony z mężczyzną. Ma to mieć miejsce przed zamknięciem sklepu, na zapleczu. Tymczasem sam przychodzi do Więcławskiej, tak jak się umawiał. Gdy do sklepu wchodzi Więcławski zastaje Krystynę całującą się ze Staśkiem. Nie wytrzymuje i uderza policjanta, na co ten odpowiada pałką. Przerażona Więcławska traktuje aspiranta paznokciami i wyrzuca go ze sklepu, nazywając "zomowcem". Całą sytuację obserwują Hadziuk z Solejukiem, którzy na pocieszenie częstują Staśka Mamrotem. Po kilku łykach policjant rozbija butelkę. Wystąpili[] Ilona Ostrowska (Lucy Wilska), Cezary Żak (wójt/ksiądz), Paweł Królikowski (Kusy), Marta Lipińska (Michałowa, gospodyni księdza), Grzegorz Wons (Więcławski), Dorota Chotecka-Pazura (Więcławska), Leon Niemczyk (Jan Japycz), Franciszek Pieczka (Stach Japycz), Sylwester Maciejewski (Solejuk), Bogdan Kalus (Hadziuk), Piotr Pręgowski (Patryk Pietrek), Marta Chodorowska (Klaudia Kozioł, córka wójta), Arkadiusz Nader (policjant), Magdalena Waligórska (barmanka Wioletka), Violetta Arlak (Halina Kozioł, żona wójta), Piotr Ligienza (Fabian Duda), Grzegorz Jurkiewicz (właściciel Toyoty) Konrad Styrc (kierowca Lexusa) Cytaty[] "Michałowa do nas po sól, czy na inspekcję jaką przyszła?" - Więcławski "Pierwszy raz patrzę na twój obraz i widzę o co w nim chodzi" - Proboszcz do Kusego "Ja maluję kuszenie mamrota, a on mnie samego skusił" - Kusy "Zazdrości ci się zachciało to teraz masz, księdza proboszcza i te jego całą służbę specjalną na karku mamy, ona gorsza od skarbówki" - Więcławski do żony "Wyjechać na emigrację, to tak jakby rozwód z Wilkowyjami brać" - Hadziuk "Najwięksi artyści przymierali głodem" - Klaudia "Bóg mi zsyła koneserów, najpierw twojego stryja, teraz ciebie" - Kusy do Klaudii "Super to jest takie kryterium artystyczne na poziomie reality show" - Kusy "Takich ruskich to nawet same Ruskie u siebie nie mają" - Stasiek do Wioletki o pierogach "Separacja nie znosi próżni." - Stasiek "Co to za malarz, jak nawet mnie stać, żeby go kupić" - Wójt o Kusym "Są takie sprawy, że nawet w Kodeksie Karnym tego nie ma." - Stasiek "Ot, kobieta! Duchowi memu dała w pysk i poszła." - Kusy (cytat z Juliusza Słowackiego) "Tak to już jest z artystami, że trzeba ich utrzymywać, a jak który sam się utrzymuje, znaczy się nie artysta" - Michałowa "Sztuka to też jest pewien rodzaj powołania" - Kusy "Ty Pietrek jakbyś mniej pił, to byś więcej o jedzeniu myślał" - Więcławska do Pietrka "Gdyby kiedykolwiek przyszłoby ci do głowy ją tknąć, to ja bym cię zabiję" - Wójt do Dudy "Przystępna uroda to nie wszystko." - Halina Kozioł "Jak wobec teścia mores będzie czuł, żadnego zdradzania nie będzie" - Wójt o Dudzie "Wynoś się stąd, ty zomowcu jeden" - Więcławska do Staśka Zobacz też[] Seria II Seria II (DVD) Seria II (Album) Linki zewnętrzne[] Zobacz odcinek na stronie TVP Odcinki Sezon 1 (1) Spadek • (2) Goście z zaświatów • (3) Ksiądz z inicjatywą • (4) Otrzeźwienie • (5) Wieść gminna • (6) Racja gminy • (7) Podwójny agent • (8) Kozy ofiarne • (9) Odwyk i antykoncepcja • (10) Porwanie • (11) Wspólny wróg • (12) Honor gminy • (13) Wielkie wybory Sezon 2 (14) Sztuka i władza • (15) Gmina to ja • (16) Lokalna rewolucja • (17) Honor parafii • (18) Europejski kandydat • (19) Rozwód z miłości • (20) Diabelskie porachunki • (21) Jesienna burza • (22) Diler pierogów • (23) Do dobrego lepiej przymusić • (24) Siła władzy • (25) Plan awaryjny • (26) Zgoda po polsku Sezon 3 (27) Płomień duży i mały • (28) Powrót demona • (29) W kleszczach terroryzmu • (30) Fakt prasowy • (31) Radio interaktywne • (32) Wielkie odkrycie • (33) Sprawca • (34) Odsiecz • (35) Upadek obyczajów • (36) Miedź brzęcząca • (37) Zrozumieć kobietę • (38) Złoty deszcz • (39) Szczęśliwe rozwiązanie Sezon 4 (40) Szok poporodowy • (41) Sztormy emocjonalne • (42) Śluby i rozstania • (43) Agent • (44) Polityka i czary • (45) Wymiana międzypokoleniowa • (46) Dzieci śmieci • (47) W samo popołudnie • (48) Bohaterski strajk • (49) Debata • (50) Kontratak • (51) Fałszerze uczuć • (52) Zemsta i wybaczenie Sezon 5 (53) Msza obywatelska • (54) Czysty biznes • (55) Wielki powrót • (56) Amerykańska baza • (57) Człowiek z Rio • (58) Obcy krajowcy • (59) Doktor Wezół • (60) Włoski rozłącznik • (61) Honor i zęby trzonowe • (62) Przymus rekreacji • (63) Przewroty kopernikańskie • (64) Nad Solejuków i Wargaczów domem • (65) Pakt z czartem Sezon 6 (66) Szlifierze diamentów • (67) Kozi róg • (68) Narracja negacji • (69) Wiatr w żaglach • (70) Seks nocy letniej • (71) Dzieci rewolucji • (72) Przeciek kontrolowany • (73) Świadek koronny • (74) Sztuka translacji • (75) Kontrrewolucja • (76) Tchnienie Las Vegas • (77) Przywódce • (78) Poród amatorski Sezon 7 (79) Wielbicielka z Warszawy • (80) Potęga immunitetu • (81) Podróż w czasie • (82) Tchnienie antyklerykalizmu • (83) Model życia artysty • (84) Słowa senatora • (85) Pojedynek czarownic • (86) Droga na szczyt • (87) Ciężka ręka prawa • (88) Koniec świata w Wilkowyjach • (89) Czas konspiry • (90) Trudne powroty • (91) Droga przez stos Sezon 8 (92) Radio Mamrot • (93) Wykapany ojciec • (94) Wybacz mnie • (95) Czysta karta • (96) Obywatelskie obowiązki • (97) Nowatorska terapia • (98) Zbrodnia to niesłychana, pani zabija pana • (99) Los pogorzelca • (100) W blasku fleszy • (101) Grecy i Bułgarzy • (102) Jedźmy, nikt nie woła • (103) Nie rzucaj ziemi, skąd twój ród • (104) Wielkie otwarcie Sezon 9 (105) Nowe wyzwania • (106) Bardzo krótkie kariery • (107) W szponach zdrowia • (108) Gambit geniusza • (109) Potęga mediów • (110) Boska cząstka • (111) Istotny dysonans • (112) Demony Kusego • (113) Konie trojańskie • (114) Zamrożony kapitał • (115) Brzytwa dla tonącego • (116) Grzechy miłości • (117) Złoty róg Sezon 10 (118) Kto tu rządzi • (119) Partyzancka dola • (120) Próba ognia • (121) Geny nie kłamią • (122) Wszystko jest teatrem • (123) Depresja biskupa • (124) Wet za wet • (125) Polityczny zombie • (126) Edukacyjne dylematy • (127) Dominator • (128) Klauzula sumienia • (129) Ochotnicza straż kobiet • (130) Cuda, cuda ogłaszają Kup książkę. Owidiusz, Przemiany, przełożył Brunon Kiciński Armoryka Sandomierz 2012 ISBN 978­-83-­62661-­64-­0. Unikalne, pełne, kompletne wydanie (w przeciwieństwie do innych, okrojonych wydań tego dzieła): tom pierwszy - 412 stron tom drugi - 380 stron tom trzeci - 367 stron Razem: 1159 stron.
Wiersze Patrycji Sikory można czytać jako próby wypracowania intelektualno-emocjonalnej strategii oporu. Poezja nieczęsto pojawia się w nominacjach do Paszportów POLITYKI. W tym kryzysowym roku krytycy wskazali wiersze, które – jak mówiła autorka – „powstawały w palących okolicznościach strajków, marszów, atmosferze wykluczenia, walki o swoje prawa, o widoczność i widzialność”. Książka poetycka „Instrukcja dla ludzi nie stąd” (wyd. WBPiCAK) jest debiutem Patrycji Sikory. Poetka urodziła się w 1989 w Wieruszowie. Teraz mieszka w Poznaniu. W jednym z wierszy dokonuje publicznego coming outu. „Lesbijka w moich wierszach jest widoczna, choć jej widzialność jest podważana” – mówiła w jednej z rozmów. To jest poezja katastroficzna w wielu wymiarach lokalnych i globalnych – tak jak w wierszu „the future is darknet”, który kończy się frazą „szczęśliwego nowego głodu, kapitanie planeto”. Ta poezja jest odpowiedzią na rzeczywistość nie do zniesienia i najgorsze, co może się zdarzyć, to zgadzać się na to i akceptować taki stan. Dlatego te wiersze niosą tak wielki ładunek buntu i gniewu. Patrycja Sikora została finalistką projektu Biura Literackiego Połów 2018. Była też nominowana do Nagrody Głównej XXIV OKP im. J. Bierezina. Eliza Kącka nominowała „Instrukcję dla ludzi nie stąd” za „mocne uderzenie i siłę manifestu nieuproszczonego”. Te wiersze jej zdaniem można czytać jako próby wypracowania intelektualno-emocjonalnej strategii oporu. To „jedna z młodych poetek na nasze czasy – która haseł i klisz nie unika, ale na nich nie poprzestaje”. Dla Pauliny Małochleb ten tom to dowód, że „w sztafecie poezji zaangażowanej startuje kolejne pokolenie. Sikora mówi za nowych wykluczonych: zwierzęta, pracowników – korporacyjne mięso, staruszków i młode matki, osoby LGBT, dzieci. Jej poezja jest pełnym furii głosem sprzeciwu”. Małochleb zwraca też uwagę, że Polska w jej poezji to nie jest wór wątków patriotycznych i politycznych, tylko „sieć problemów społecznych, z którymi Sikora walczy przy użyciu cytatów ze Słowackiego, języka nowych mediów i własnej wyrazistej, mocnej dykcji”. Polska pojawia się w jej wierszu „oto jest kraj”: „duchowi memu dała w pysk i poszła/Polska”. *** Oni nominowali: Piotr Bratkowski („Newsweek”), Paweł Dunin-Wąsowicz („Lampa”), Anna Kałuża (Uniwersytet Śląski), Eliza Kącka (Uniwersytet Warszawski), Piotr Kofta (krytyk literacki), Zofia Król ( Juliusz Kurkiewicz („Gazeta Wyborcza”, „Książki. Magazyn do czytania”), Paulina Małochleb (Uniwersytet Jagielloński, blog Książki na ostro), Anna Marchewka (literaturoznawczyni i krytyczka), Michał Nogaś („Gazeta Wyborcza”, Radio Książki). *** Ponadto zgłoszeni zostali: Katarzyna Boni, Wojciech Chamier-Gliszczyński, Sylwia Chwedorczuk, Anna Dziewit-Meller, Alex Freiheit (członkini nominowanego w kat. Muzyka popularna duetu Siksa), Dorota Kotas, Agnieszka Kłos, Małgorzata Lebda, Aleksandra Lipczak, Stanisław Łubieński, Natalia Malek, Piotr Marecki, Katarzyna Michalczak, Jędrzej Pasierski, Wit Szostak, Wojciech Szot, Maciej Topolski. Polityka (3291) z dnia Paszporty POLITYKI 2020; s. 83 Oryginalny tytuł tekstu: "Patrycja Sikora"
  1. ህукогоπу а օдէկаልևсрጼ
    1. Аσፖςըвиσ βуጥ
    2. Клодо թаդ
  2. Нጡ вреգафо ωπоςሎж
    1. О сխጱላзርլаኸα
    2. Шо етθ
Wersy w pysk Lyrics: Ostatni prawdziwy sieje strach w myślach jak Tengu / Newschoolowcy mają miny jak dziwka po gangbangu / Dość mam sentymentów jęczy-leszczów, coś tu nie tak, ziombel
Dodał/a: Mysterious Dodał/a: ejrene Dodał/a: immortal Dodał/a: konto usunięte Dodał/a: immortal Dodał/a: Kasjopeja Dodał/a: gosia Dodał/a: konto usunięte Dodał/a: Katia Dodał/a: Natalia M Dodał/a: Marta Dodał/a: Sienna Dodał/a: immortal Dodał/a: Cal Dodał/a: Aerie Dodał/a: immortal Dodał/a: Martyna Kukuła Dodał/a: konto usunięte Dodał/a: szulamitka Dodał/a: szezlong Dodał/a: aniah Dodał/a: Bytosti Dodał/a: nocnica Dodał/a: Stanisz Dodał/a: Siro Dodał/a: Ardilla Dodał/a: Ola Mosińska Dodał/a: Julia
O archaizmach, słowach, które nazywają przeszłość, świat rzeczy zapomnianych – rozmawialiśmy w językowym "Sezonie na Dwójkę". obejrzyj 01:38 Thor Love and Thunder - The Loop Czy podoba ci się ten film? Fantazy – dramat wierszem (często zaliczany do tragikomedii) składający się z pięciu aktów, napisany przez Juliusza Słowackiego w Paryżu, prawdopodobnie na przełomie lat 1844/1845. Nieukończony przez poetę i niewydany za jego życia. Słowacki w utworze polemizuje z przedmiotowym, zmaterializowanym traktowaniem miłości i związków międzyludzkich, prawdą a fałszem, autokreacją romantyczną a prawdziwym uczuciem, pozorem a szczerością.[1] W odc. 20 Diabelskie porachunki fragment utworu cytuje Kusy, gdy Lucy Wilska nie daje mu szansy na wyjaśnienie sytuacji, w której przypadkowo i niechcący napił się wódki: „Duchowi memu dała w pysk i poszła”. Przypisy[] ↑ Opracowano na podstawie Wikipedii

Read 28. Bóg map nie rozdaje. from the story Światłocień by MaggieSPN (Maggie) with 242 reads. różnicawieku, badboy, mafia. Media: Coolio - Gangsta's paradis

Wątek dotyczący artykułu Agnieszka Radwańska odpadła w ćwierćfinale turnieju WTA Premier 5 rozgrywanego na kortach ziemnych w Rzymie. Polka przegrała z Jeleną Janković. 4 215 przeczytaj cały artykuł sekup Powiem za Słowackim: "duchowi memu dała w pysk i poszła". Bowiem nie mogę przeboleć wczorajszej porażki i przejść nad nią do porządku dziennego. Jeśli przyrównać osobowość tenisową Agnieszki Radwańskiej do żywego organizmu to wykazuje ona cechy zawałowca po przeszczepie serca. Jest przecież coś nienaturalnego w nagłych upadkach woli w kluczowych momentach każdego turnieju. Ten upadek woli protezuje jakąś fizyczną bolączką by do meczu przystąpić ale już z cechą ułomności usprawiedliwiającą porażkę którą ma a priori wykalkulowaną. Nie wiem, czy my kibice i jej fani nie padamy ofiarą jakiegoś oszukaństwa z jej strony. Jest w niej przecież coś co stara się ukryć przed światem, ale tego coś my jesteśmy ofiarami a nie ona! Bo to my angażujemy nasze emocje a więc nasze uczucia i choć daje nam też radość, to powody radości są jasne ale powody smutku są ciemne. Nieświadomość tego jest tragedią. W oczach hejterów, którzy być może to dostrzegają i na swój prostacki sposób wyrażają przez co nie są wysłuchani, wystawiamy się na pośmiewisko podobne kibicom narodowej reprezentacji, którzy skandują po każdym przegranym meczu: "Polacy nic się nie stało". Coś jednak się stało i to coś powinniśmy zdefiniować, choćby dla naszego zdrowia psychicznego. blokuj ort222 sorry ale kompletny duren jednak z Ciebie :) porazki w sporcie to rzecz normalna, kazdy przegrywa, kazdy ma dobre i slabe mecze, wzloty i upadki, a w tym meczu Agnieszka walczyla o kazdy punkt, szukac drugiego dna w porazkach, to cecha tych ktorzy nie radza sobie z cudzymi porazkami ( bo wlasne zawsze usprawiedliwia) i chcieliby aby ich idole zawsze wygrywali, to tez cecha narodowa Polakow z powodu ich narodowych kompleksow, nieradzenie sobie z porazkami to najwieksza zbiorowa wada Polakow niszczaca polski sport blokuj sekup No cóż, mam bielmo w oku jak Zagłoba, jednak nie jestem zaślepiony jak ort222 5/10! W jednym, choć nie do końca masz rację, nie radzę sobie z tą konkretną porażką! Tenis Janković jest zdefiniowany i znany Agnieszce jak podszewka jej nowej sukienki. Nie poradzić sobie z Janković jest tym samym co nie poradzić sobie z założeniem swojej nowej sukienki by wyjść na kort. Nie posądzam Agnieszki by pomagał jej w tym Celt więc nikt nie musiał pomagać Isi wygrać z Janković nawet Wiktorowski, to dla niej proste jak budowa cepa. Skoro jednak przegrała to trzeba szukać w tym drugiego dna bo musi jakieś tu być, bez dwóch zdań. blokuj ort222 argumentacja glupsza od zarzutu, choc to niemozliwe :) gdyby tak bylo wiekszosc meczow nie trzeba byloby rozgrywac, ale tak nie jest i mozna wygrac nawet po 13 porazkach z rzedu, a Agnieszka z Jankovic wygrywala na innych kortach blokuj ort222 i nie massz bladego pojecia o sporcie, ktory zasze byl jest i bedzie nieprzewidywalny blokuj wislok Każdy mecz to inna historia. To,że ktoś wygrywał 20 spotkań z rzędu nie oznacza,że wygra 21. Kuznetsova wygrała chyba z 6 kolejnych spotkań z Agnieszką,a jednak ostatnio przegrała. Agnieszka z Azarenką też przegrała nie wiem dokładnie,ale sporo spotkań z rzędu, a wygrała. Uważam,że 1/4 na tak nielubianych przez Agnieszkę kortach to i tak bardzo dobry wynik i nie doszukiwałbym się jakiegoś drugiego dna. blokuj sekup Odwoływanie się do statystyk nie jest tu pomocne a nawet zaciemnia obraz. Odnieś się do mojego zasadniczego postu a nie do mojej odpowiedzi danej ortowi. Jest ona skażona jego wyziewem więc nie może być podstawą do głębszych wniosków. blokuj ort222 nic sie nie stalo, to najmadrzejszy slogan w polskim sporcie i dlatego jest znienawidzony przez kiboli od samych zwyciestw - ktorzy od lat niszcza caly polski sport - z zerowa odpornoscia na cudze porazki blokuj stanzuk Nawet nie znasz definicji kibola a szermujesz tym osobnicy z jabolami w ręku, których oglądasz u siebie przy elzetesowskim boisku, to nie kibole tylko lumpy. blokuj wislok Tzn. jako fan piłki myślę,że ten slogan raczej mówi o przywiązaniu kibiców do reprezentacji. Nie odwrócimy się od Was. Co do Agnieszki to nie uważam,żeby się wczoraj coś jednak stało. Ona w Rzymie zrobiła najlepszy wynik od pięciu lat!! Naprawdę nie można oczekiwać,że będzie wygrywać z każdą niżej klasyfikowaną rywalką. Tutaj argumenty,że Maria przegrała no bo była zmęczona,a Agnieszka grała wcześniej przecież jeszcze w Fed Cupie, w Katowicach.. blokuj stanzuk Ale też przez pięć lat zawsze albo prawie zawsze wygrywała z takimi tenisistkami jak Janković,Cibulkova ,Cornet , teraz zaczyna z nimi dużo tych nazwisk żeby był to zaczęła przegrywać z Halep to można zrozumieć,bo ta się rozwija i jest już lepszą tenisistką od Agnieszki,ale z tymi?. blokuj wislok Stanzuku zauważ,że przecież wymienione przez Ciebie panie mogły zrobić postęp, zresztą z Cibulkovą jest w kratkę, ostatniej przegranej z Pennetą nie biorę pod uwagę. Z wiadomych względów. Jesteś piewcą Radwańskiego,ale faktem jest,że to już z Tomkiem jako trenerem na trybunach zdobyła 9 tytułów, była w finale Wimbledonu , w dwóch półfinałach WS. Może to być dla Ciebie niezadowalające,ale to duże lepsze wyniki niż np w latach 2008-2011 do Wimbledonu kiedy nie zdobyła Polka żadnego tytułu. blokuj stanzuk Po pierwsze. Do 2011 roku grała z chronicznymi kontuzjami których pozbyła się operacjami,i była w takim wieku że z każdym rokiem powinna robić postępy. Po drugie. Tomek był tylko psychiczną odtrutką od ojca,a wszystkie treningowe sznurki były nadal w rękach Radwańskiego. Po 2013 roku jak Wiktorowski zaczął pracować na swój rachunek w grze Agnieszki nastąpiła stagnacja,a w niektórych elementach gry to widać po skrótach i lobach. Po jestem piewcą Radwańskiego,bo uważam że na tym etapie kariery Agnieszki,trenowanie jej to za wysokie progi zarówno dla niego, a jeszcze wyższe dla Wiktorowskiego. blokuj wislok przyjmuję do wiadomości. Też uważam,że Isi przydał by się chyba inny szkoleniowiec, ale to ona podejmuje decyzje, a czasem teoretycznie lepsze jest wrogiem dobrego(choć wiem,że nie podzielasz tego,że teraz jest dobrze),ale widać po przykładzie Szarapowej, Wozniackiej,że znaleźć odpowiedniego szkoleniowca łatwo nie jest. blokuj ort222 i lepiej miec wrogow niz takich przyjaciol :) zgodnie z powiedzeniem strzez mnie panie Boze przed przyjaciolmi, bo z wrogami sam sobie poradze blokuj sekup Taką konkluzją zapewne zakończy się podjęta próba zgłębienia przyczyn porażek Agi. A więc to tylko kamienica przy ćwartki 3/4 gdzie przy fulu "Mocny Full" zgłębia się wszystkie sprawy tego świata sprowadzając je do poziomu prywatno-publicznej toalety z przewodnim hasłem "w kupie siła". blokuj retro Konkluzja jest taka, że tu nie ma co zgłębiać, ani tym bardziej nie potrzeba kilku fakultetów, aby stwierdzić, gdzie tkwi problem porażek Agnieszki. Sam mało oglądam tenis. Głównie mecze Radwańskiej i pojedyncze co ładniejszych tenisistek. Bez trudu dostrzegam jednak to, że Radwańska kiepsko prezentuje się fizycznie i zwyczajnie brakuje jej siły w zagraniach. Wiele uderzeń powinno załatwiać sprawę, a niestety u Agnieszki jest to jedynie lepsze lub gorsze przebijanie piłki na drugą stronę. Nie dobiegnie przeciwniczka do skróta, czy nabierze się na loba, to punkt dla naszej. A w większości przypadków i tak chodzi o to, czy rywalka dostatecznie dużo zepsuje. Jankovic psuć nie chciała, to i mecz wygrała. Masz swoją akademicką odpowiedź od fana piłki nożnej. pozdrawiam blokuj sekup To nie jest takie proste. Agnieszka jest już tenisistką kompletną, potrafi zagrać wszystko i wygrać z każdą, nawet z Sereną Williams. Nie zdołała tego udowodnić do tej pory gdyż spotyka się z nią najczęściej w najwyższej drabince gdy rozstrzygają się losy tytułu. I tu na przeszkodzie staje ten tajemniczy element, który jest taki tylko dla nas kibiców, ale nie dla niej zapewne. Staram się właśnie poruszyć tym zagadnieniem forum, jak na razie bezskutecznie gdyż dla właścicieli umysłów, których nie można zaliczyć do pięknych, to zagadnienie jest wirtualne i wyssane jedynie z brudnego palca sekupa. Oczekiwałem jednak jakiejś refleksji, przeciwnej ale przekonywującej że się mylę co pozwoliłoby mi spać spokojnie, ale nie! Czytam jedynie inwektywy orta i widzę minusowanie. Na razie jestem rozczarowany. blokuj retro Mylisz się. To jest bardzo proste. Agnieszka nie jest tenisistką kompletną. Technika to nie wszystko. Może zagrywać najlepsze skróty, loby, volleye, najlepiej czarować. Ale ma niestety spore braki w przygotowaniu fizycznym, a bez tego zawsze będzie się odbijać jak od ściany od części przeciwniczek. I co jej wtedy po tych umiejętnościach czysto technicznych? Satysfakcja, że potrafi dane uderzenia zagrać lepiej od innych? Serena i jej podobne z tego powodu nie położą się przed nią na korcie. Idę oglądać mistrza Hiszpanii :-) blokuj sekup Przepisy nie pozwalają już rozgrywać meczy w nieskończoność dlatego trudno jest gdybać na co jest stać Agnieszkę. Zapewniam cię jednak, że jest zdolna wytrzymać dużo, na niej nie ma ani jednego grama zbędnego mięśnia, nawet przy długotrwałym wysiłku nie ma się co tam zakwaszać. Zdaje się że zbędne jest przywoływanie meczy Agnieszki w których pokazywała swoją klasę, zawsze znajdą się oponenci twierdzący, że ma jakieś braki które nie pozwalają jej przeciwstawić się silnym przeciwniczkom. Na udowodnienie jej możliwości fizycznych nie mam argumentów tak jak nie mam wpływu na zmuszenie cię do podjęcia wycieczki w tenisową przeszłość Agnieszki. blokuj sekup Przepisy nie pozwalają już rozgrywać meczy w nieskończoność dlatego trudno jest gdybać na co jest stać Agnieszkę. Zapewniam cię jednak, że jest zdolna wytrzymać dużo, na niej nie ma ani jednego grama zbędnego mięśnia, nawet przy długotrwałym wysiłku nie ma się co tam zakwaszać. Zdaje się że zbędne jest przywoływanie meczy Agnieszki w których pokazywała swoją klasę, zawsze znajdą się oponenci twierdzący, że ma jakieś braki które nie pozwalają jej przeciwstawić się silnym przeciwniczkom. Na udowodnienie jej możliwości fizycznych nie mam argumentów tak jak nie mam wpływu na zmuszenie cię do podjęcia wycieczki w tenisową przeszłość Agnieszki. blokuj stanzuk Po pierwsze nie mamy armat,i inne powody już są nieistotne. blokuj wislok Być może jest jakieś wytłumaczenie, o które prosisz, jednak za mało wiemy jak wyglądają przygotowania Isi, o tym na czym się skupia, jak wygląda jej praca z fizjologiem, dietetykiem itd. Dziś przy tak mocnej stawce o sukcesie(myślę tu o triumfach) lub ich braku decyduje wiele czynników, tzw. detali. Stanzuk twierdzi,że sztab Isi jest nieprofesjonalny. Twierdzi,że ma takową wiedzę. Dla mnie Isia po prostu źle się czuje na klasycznej mączce, widziałem po sposobie poruszania się,że to nie jest to samo co na codzień widzimy. Być może zmęczenie jednak dużą intensywnością grania. Nie jestem jasnowidzem. Skoro Cię te tłumaczenia nie przekonują, to trudno, ja jestem jedynie kibicem, znawcami tematu są np. Jankus, Vamos, Klossh92, Alk. blokuj sekup Jakoś tych znawców tutaj nie widzę, chętnie poczytał bym ich analizy ale oni zapewne skupiają się na czytaniu własnych postów, dających im wystarczającą podnietę to intelektualnych orgazmów. Radził by ci jednak nie traktować poważnie tego co Isia mówi bo to są najczęściej wyuczone formułki na użytek mediów. Jej zachowanie, mowa ciała też bywa mylące, nawet ostentacyjne poproszenie sędziny o tabletki na gardło też zaliczyłem do blefów. Tak samo jak jej rzekomą niechęć do gry na mączce. Jedynym argumentem który do mnie przemawia jest twierdzenie, że źle się jej gra na wolnej nawierzchni. W to wierzę bo to widzę i znam jej styl gry. O tym co decyduje o zwycięstwie to już chyba wiemy i podziwiamy, czynników decydujących o porażce jest wiele, niektóre są niewidoczne dla oka i te moim zdaniem są odpowiedzialne za jej porażkę. Próbuję właśnie wywlec je na światło dzienne ale to ciężki gatunek i nie ma chętnych do podjęcia wysiłku. blokuj sekup Wcale nie przeczą wręcz przeciwnie, ma przecież w sobie coś co czyni ją jeszcze bardziej kompletną. Ten "tajemniczy element" ma charakter obronny, być może nie pozwala jej wygrywać turniejów ale w zamian pozwala jej zachować dyspozycję do gry przez cały sezon. Czy zostanie on zdefiniowany i oceniony dowiemy się po zakończeniu jej kariery sportowej. Od was, tuzów intelektu, już nie oczekuję żadnej, nawet zbliżonej próby zdefiniowania problemu, bowiem stać was jedynie na puszczanie gazów. blokuj sekup ...kiedy to w dosyć chory sposób interpretujesz rzeczywistość tenisową Agnieszki To już jest jakaś próba oceny mojego podejścia. Może nawet nie zamierzona ale ma cechy. Jak jeszcze bardziej wysilisz makówkę to może zaowocuje jeszcze jakąś genialną myślą. Dalsza jednak część twojej męki to kolejna inwektywa. W żadnym razie bowiem nie wpycham nikomu nic nachalnie. Nie wytłuszczam, nie powiększam czcionki, nie wpycham ci niczego do gardła byś się udławił. Jeżeli się dławisz to dlatego że sam sobie wpychasz tę niezdrową substancję jaką jest ten pseudoerudycyjny przysmak. blokuj sekup Claidheann, chyba ci się klepki poprzestawiały! Wprawdzie wziąłem na tapetę "Bogu ducha winną tenisistkę" ale nie piorę jej kosztem żadnych swoich brudów! Stwierdzam, że moja troska o twoje zdrowie psychiczne jest chybiona bowiem nie można wyleczyć nikogo kto uważa się za zdrowego. Nie bierz więc do siebie moich sugestii i daruj sobie inwektywy. Częstował mnie dzisiaj nimi obficie ort i już mi się przejadły. blokuj basher Nieświadomość tragedią? Stare angielskie powiedzenie twierdzi, że 'ignorance is bliss', bo to czego nie wiemy, nie boli. blokuj sekup "Prać owe brudy" to nie jest inwektywa, gdy wcale tego nie robię? "siać popelinę" to nie jest inwektywa gdy wcale tego nie robię? Co najwyżej sieję wątpliwości a ty widać ich nie masz. Wiadomo jak się określa ludzi którzy nie mają wątpliwości. Ja je mam i je wyrażam nikogo przy tym nie obrażając. Nie musisz się też utożsamiać z owym "naszym" jeśli cię to razi i nie chcesz żeby nawet pajęczą nitką cokolwiek cię wiązało z takim juzerem jak ja, to masz stosowne narzędzie by się odciąć. blokuj sekup "Prać owe brudy" to nie jest inwektywa, gdy wcale tego nie robię? "siać popelinę" to nie jest inwektywa gdy wcale tego nie robię? Co najwyżej sieję wątpliwości a ty widać ich nie masz. Wiadomo jak się określa ludzi którzy nie mają wątpliwości. Ja je mam i je wyrażam nikogo przy tym nie obrażając. Nie musisz się też utożsamiać z owym "naszym" jeśli cię to razi i nie chcesz żeby nawet pajęczą nitką cokolwiek cię wiązało z takim juzerem jak ja, to masz stosowne narzędzie by się odciąć. blokuj sekup Już dostrzegłem że trafiam tu w próżnię, nie mówię że brakuje powietrza ale mikroelementów tak. A te decydują o jakości życia. Brak mikroskładników otępia a gdy się jakieś pojawią to są traktowane jak insekty i zwalcza. Właśnie prezentujesz taką postawę i śmiem twierdzić że jest ona typowa na tym forum. Co do Agnieszki to ona nie ma powodu by na moje działania reagować, ja jej nie obrażam, próbuję tylko dojść sedna jej porażek. Może by nawet uprzejmie mi to wyjaśniła w atmosferze zrozumienia i obopólnej przyjaźni, jak to w polityce. Wyobrażam to sobie jako zupełne przeciwieństwo tego co tu z tobą przeżywam. blokuj sekup Fakt, że piszę po to aby ktoś czytał, uwaga jest tu niezbędnym elementem, niezależnie czy jej szczególnie potrzebuję czy nie. Wolę jednak większą niż mniejszą, nie tak jak Jankus który jej nie potrzebuje wcale i wystarcza mu jego własna uwaga z którą z wielką atencją pochyla się nad własnymi tekstami. Przyznam jednak rozczarowany że dużej uwagi czytelników tu nie skupiam, nie zapraszają mnie do dyskusji ani nie biorą do obserwowanych. Wolą zapewne nie absorbować sobie zbytnio głowy pseudoerudycyjnymi postami bo to ryzykowne dla ich reputacji. Zdaje się że masz jakieś totemy służące do zdalnego włamywania się do mózgów. Mind control to twoje drugie imię? blokuj Jankus I Wy tak cały wieczór? Sobotni? Majowy? Wierzyć się nie chce :) blokuj Dodaj swój komentarz Zaloguj się aby dodać komentarz lub Komentarze dodawać mogą tylko użytkownicy zalogowani.
Łk 12,10. Grzech przeciw Duchowi Świętemu. Wielu z nas zastanawia się, na czym on polega. Według nauczania Kościoła grzech ten popełnia każdy, kto: zuchwale liczy na miłosierdzie Boże, rozpacza i wątpi w miłosierdzie, sprzeciwia się uznanej prawdzie chrześcijańskiej, zazdrości bliźniemu łaski Bożej, ma zatwardziałe serce
Home Książki Cytaty Juliusz Słowacki Dodał/a: Marta Popularne tagi cytatów Inne cytaty z tagiem miłość Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie i akceptowanie go, i bycie wobec niego lojalnym, niezależnie od bólu, bo ból z powodu nie bycia lojalnym jest o wiele, wiele większy. Czasem coś, co wygląda jak poddanie, wcale nim nie jest. Chodzi o to, co dzieje się w naszych sercach. O dokładne widzenie, jakie jest życie... Rozwiń Nicholas Evans - Zobacz więcej Wielka miłość może ranić, tak to już warto o nią walczyć. Nawet gdy to wymaga poświęceń i hartu ducha. Wielka miłość może ranić, tak to już warto o nią walczyć. Nawet gdy to wymaga poświęceń i hartu ducha. Susan Wiggs - Zobacz więcej - Nadal mnie pragniesz – stwierdził – i nadal kochasz. Nie przyznasz się do tego, ale ja to wiem. Nie bądź tchórzem Crevan! Nie bój się przyznać, że się pomyliłaś! Że nie wiesz, dlaczego Kenji chce cię tak usidlić! Zakładając ci na palec pierścionek czy obrączkę, nie wymaże z twojego serca tego, co do mnie czujesz! - Nadal mnie pragniesz – stwierdził – i nadal kochasz. Nie przyznasz się do tego, ale ja to wiem. Nie bądź tchórzem Crevan! Nie bój się przy... Rozwiń Anna Crevan Sznajder - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem ludzie W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzić po czynach. Liczą się czyny, nie słowa. W życiu trafisz nieraz na ludzi, którzy mówią zawsze odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Ale w ostatecznym rozrachunku musisz ich sądzi... Rozwiń Nicholas Sparks - Zobacz więcej Jedyni ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, że "za pieniądze nie kupisz szczęścia", to ci, którzy nigdy nie musieli bez nich żyć. Jedyni ludzie, którzy naprawdę wierzą w to, że "za pieniądze nie kupisz szczęścia", to ci, którzy nigdy nie musieli bez nich żyć. Alex Marwood - Zobacz więcej Inne cytaty z tagiem pieniądze Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się ochotę. Kto ma pieniądze, może robić co zechce - kto ich nie ma, musi robić to, czego chcą inni. Dostatecznie wcześnie pojął, jaką rolę w życiu grają pieniądze: to one są środkiem umożliwiającym prowadzenie takiego życia, na jakie ma się... Rozwiń Andreas Eschbach - Zobacz więcej Ja nie będę robił, robił, robił! bo ja chcę żyć, żyć, żyć! Nie jestem bydlęciem pociągowym ani maszyną, jestem człowiekiem. Tylko głupiec chce pieniędzy i dla zrobienia milionów poświęca wszystko, życie i miłość, i prawdę, i filozofię, i wszystkie skarby człowieczeństwa, a gdy się już tak nasyci, że może pluć milionami, cóż wtedy? Ja nie będę robił, robił, robił! bo ja chcę żyć, żyć, żyć! Nie jestem bydlęciem pociągowym ani maszyną, jestem człowiekiem. Tylko głupiec ch... Rozwiń Władysław Stanisław Reymont - Zobacz więcej
Zarówno on, jak w i wielu uczestników zaczyna rozumieć, że żywa wiara to jednak coś innego niż wypełnianie nakazów, o swoją relację z Bogiem trzeba dbać i rozwijać się w wierze. – To wszystko spokojnie we mnie pracuje i choć bardzo dużo robię, żeby to wszystko wywrócić, stawiając cały czas pytania i kontry, okazuje się
Jakub[5] Sokołowski[6] pseudonim Kusy (Paweł Królikowski) – jeden z głównych bohaterów serialu Ranczo i filmu Ranczo Wilkowyje. Jego żoną jest główna bohaterka – Lucy Wilska. Małżeństwo doczekało się córki Dorotki. Kusy jest wykształconym, inteligentnym czterdziestolatkiem, artystą – maluje obrazy, woli wielką sztukę od komercji, czyli „malowania diabłów”. Po śmierci żony na długi czas popadł w alkoholizm, jednak dzięki Lucy udało mu się wyrwać z nałogu. Z wzajemnością zakochany w Amerykance, dla niej był gotów nawet umrzeć – chcąc rzucić się pod jadący autobus, jednak ostatecznie dostał się pod koła roweru Solejuka. Przed akcją serialu[] Kusy jest rodowitym mieszkańcem Wilkowyj, posiada humanistyczne wykształcenie, o czym świadczy znajomość łaciny. Niewykluczone, że studiował malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych[7]. W swoim czasie – około 15 lat przed rozpoczęciem akcji serialu[8] – był dumą Wilkowyj, jako ceniony i dobrze zapowiadający się artysta malarz. Po śmierci żony, wynikłej z ciężkiej i niespodziewanej choroby[9], Kusy załamał się, przestał tworzyć i popadł w alkoholizm. Pół roku po stracie żony, pewnego dnia pijany zasnął w swoim domu z zapalonym papierosem, wywołując pożar. Dom i wszystkie rzeczy Kusego spłonęły, a on sam został ranny – belka przygniotła mu nogę, w wyniku czego przez cały serial na nią utyka. Jakub nie wspomina o swojej byłej żonie, chociaż pewnie była mu bardzo bliska. Na nogi próbowała postawić go Babcia Lucy, której Kusy do tej pory jest niezmiernie wdzięczny za opiekę i schronienie. Po wypadku żył z prac dorywczych, wrócił do malowania dopiero w 2. serii serialu. Poznajemy go jako wdowca, nieposiadającego żadnego majątku. Jak dowiadujemy się pod koniec V serii, jego zmarła żona miała siostrę, zaś Kusy jest wujkiem jej córki Kingi. Seria 1[] 13. odcinek W pierwszej serii poznajemy Kusego jako alkoholika, ale zarazem człowieka bardzo mądrego i zaradnego. Mieszka w zniszczonej kanciapie, na terenie posiadłości Lucy – dziedziczki wilkowyjskiego dworku. Początkowo pomaga Więcławskiemu pogorszyć wizerunek domu, by Amerykanka tanio sprzedała go Wójtowi, jednak później zakochuje się w kobiecie i pragnie, by została w Polsce na stałe. Kusy czuje się zakłopotany i niewart tak zadbanej i inteligentnej kobiety, jaką jest jego ukochana Lucy, więc flirtuje z Wioletką, śliczną miejscową barmanką. Jest zazdrosny o to, że Wilska spotyka się z Witebskim. Po małym wypadku, kiedy jedzie pijany rowerem i wpada na pień drzewa, toczy walkę z Lucy o zerwanie z jego nałogiem – alkoholizmem. Niestety wszelkie próby zaprzestania picia okazują się nieudane i dopiero po porwaniu Amerykanki przez Hadziuka i Solejuka postanawia zerwać z uzależnieniem, by ratować ukochaną. Doktor Wezół wszywa Kusemu preparat, który w połączeniu z alkoholem zabija. Po dwóch miesiącach od początków abstynencji, Kusy znów sięga ze wzruszenia po alkohol, widząc że Lucy przygotowała mu schludny pokój w jej dworku. Mężczyzna, pamiętny tego, że ma wszyte pod skórę zabójcze lekarstwo, bardzo boi się śmierci i w jej obliczu wyznaje Lucy Wilskiej miłość, która na szczęście jest odwzajemniona. Historia kończy się szczęśliwie, ponieważ okazuje się, że doktor wszył Kusemu witaminy, a nie zabójczy preparat. Jednak Kusy przeżył chwile grozy i w rezultacie nie bierze od tej pory ani grama alkoholu do ust. Po gminnych wyborach spędza z Amerykanką noc. Seria 2[] 24. odcinek Po niespełnionej nocy z Lucy, Kusy postanawia od niej odejść, tłumacząc że nie chce zmarnować życia tak wyjątkowej osobie. Według niego ukochana zasługuje na kogoś bardziej wartościowego. Amerykanka nie potrafi przekonać Kusego do stworzenia wspólnego związku i niejako zastępczo podsuwa mu pomysł powrotu do malarstwa. Mężczyzna podchwytuje pomysł, ale maluje abstrakcje, niezrozumiałe dla większości mieszkańców Wilkowyj. Lucy, w trosce o ukochanego, prosi swoich znajomych – Jerry’ego i Proboszcza o kupienie kilku dzieł miejscowego malarza. Ku zdziwieniu Kusego, na zakup daje się namówić także Wójt. Kusy snuje podejrzenia, które okazują się prawdą – mężczyzna znajduje obrazy kupione przez Jerry’ego w piwnicy i wścieka się na Lucy, że chciała go oszukać. W złości postanawia on zająć się malowaniem czegoś, co wszystkim będzie się podobało, czyli obrazów przestawiających konkrety – Diabły. Jako agentkę do sprzedaży dzieł zatrudnia Klaudię, córkę Wójta. Po namalowaniu kilku Diabłów Podlaskich i przestrodze Księdza o ulegnięciu fascynacji złu, postanawia wrócić do malowania ulubionych abstrakcji, co powoduje niezadowolenie wójtówny i brak pieniędzy na raty za samochód Lucy. W rezultacie auto wraca do byłego właściciela, jednak Kusy czuje się spełniony artystycznie przez tworzenie takich obrazów. Kiedy Lucy organizuje przyjęcie urodzinowe dla Wójta i Księdza, nie wierzy on w możliwość powodzenia próby pojednania zwaśnionych braci. W trakcie imprezy, na której Piotr i Paweł fałszywie się godzą, Kusy zdaje swoje życie na łaskę przeznaczenia, aby ono zadecydowało o tym, czy powinien być z ukochaną Amerykanką. Rzuca się pod jadący autobus z myślą, że jeśli przeżyje, wyzna swoje wielkie uczucie spadkobierczyni dworku. W rezultacie Kusy wpada pod koła roweru Solejuka i wychodzi z kraksy bez szwanku. Po przyjęciu urodzinowym wyznaje bezgraniczną miłość Lucy, daje możliwość stworzenia związku i spędza z nią noc przy wystrzałach sztucznych ogni. Seria 3[] Kusy z Lucy Kusy i Lucy tworzą bardzo szczęśliwą parę, jednak zatajają swoje uczucia przed społecznością Wilkowyj, ponieważ oboje wiedzą, że na wsi nieformalne związki nie są tolerowane. Skrzętnie ukrywaną tajemnicę komplikuje jednak pojawienie się Czerepacha, który zakłada na wsi radio. Oczywiście nie jest to czysty interes, ponieważ były sekretarz gminy dopuszcza się założenia podsłuchów w darmowych odbiornikach radiowych, które zostają dostarczone do każdego wilkowyjskiego domu. Ku nieszczęściu zakochanej pary, odgłosy ich miłosnych igraszek nagrywają się na taśmy i wkrótce dzięki Radiu Wilkowyje cała społeczność wsi dowiaduje się o zażyłych relacjach łączących go z Lucy. Wtedy też wybucha konflikt z Proboszczem, który nie może tolerować nieformalnego związku jego parafian. Duchowny stwierdza, że nie radzi sobie ze sprawami Wilkowyj i postanawia spełnić się jako misjonarz w Afryce. Kontrę stawia Kusy z ukochaną – razem dochodzą do wniosku, że nie będą gorszyć dalej księdza i innych parafian i to oni opuszczą wieś. Tę niefortunną sytuację pomaga rozwiązać kuria, która zsyła księdzu proboszczowi nowego, sprawiającego problemy wikarego. Natomiast zakochana para obiecuje, że w przyszłości sformalizuje swój związek. W ostatnim odcinku III serii oświadcza się ukochanej, a na ślubie Stacha i Michałowej dowiaduje się, że Lucy spodziewa się dziecka. Seria 4[] Kusy, Lucy i Dorotka Kusy, po wielu perypetiach, bierze kościelny ślub z Lucy – w tym odcinku widzowie dowiadują się, że ma on na imię Jakub. Wcześniej parze rodzi się córeczka – Dorotka. Świeżo upieczony ojciec odnosi się do dziecka z nadopiekuńczością i zbytnią troską, czego szczególnym wyrazem jest sytuacja, gdy wyparza i szoruje wszystkie meble w dworku, aby dziecko nie nabawiło się jakichś chorób. Po raz kolejny Kusy daje wyraz swojej bezgranicznej miłości do Dorotki, gdy przed jej chrztem dokładnie czyści i poleruje kościół, aby wyeliminować wszelkie zarazki i bakterie. Witebski, po napisaniu swojej pierwszej książki, proponuje mu, żeby został jego wydawcą. Kusy godzi się, a książka Tomka – powieść dla kobiet – odnosi wielki sukces na rynku. Bierze udział w potyczkach pomiędzy zastraszającymi wieś mafiozami a społecznością Wilkowyj oraz, z pomocą żony i innych mieszkańców, doprowadza do wypędzenia ich ze wsi. Jakub ma spore wątpliwości co do startu Lucy w wyborach, ale pomimo tego całym sercem wspiera swoją ukochaną. Jest bardzo szczęśliwy, że jego żona w ostatnim odcinku zostaje wybrana na wójta. Seria 5[] Z racji tego, że jego żona jest wójtem, na Kusego spada większość obowiązków związanych z zajmowaniem się domem oraz małą Dorotką. Artysta, mimo trudności, radzi sobie z nimi. Jako wydawca odnosi kolejny sukces – wydaje, napisaną przez Solejukową, książkę o pierogach, która staje się bestsellerem. Znacznie gorzej idzie mu z Witebskim – przez całą V serię usiłuje zmusić go do napisania kolejnej książki, jednak poloniście idzie to bardzo opornie. Dopiero w ostatnim odcinku książka zostaje ukończona. Jest za to świadkiem miłosnych perypetii między Tomkiem a policjantką Francescą. Najpierw, swoim zjawieniem się w domu Witebskiego przerywa im romantyczne spotkanie, za co zostaje obezwładniony i skuty kajdankami przez Włoszkę, później daje Tomkowi schronienie, gdy ten przestraszył się konkretnych małżeńskich planów swojej ukochanej i uciekł przed nią, aż w końcu pomógł profesorowi ponownie skontaktować się z Francescą widząc, że polonista strasznie cierpi z powodu utraty ukochanej. Pewnego wieczoru, małżeński spokój jego i Lucy przerywa pojawienie się Grażyny – siostry jego zmarłej pierwszej żony. Szwagierka postanowiła czasowo podrzucić im swoją dorastającą córkę Kingę, a sama wyjechać do Niemiec. Kusy kategorycznie odmawia, jednak Grażyna zachowuje się wyjątkowo bezczelnie i o świcie wyjeżdża z Wilkowyj, zostawiając Kingę w dworku. Nastolatka okazuje się osobą o trudnym charakterze, bezkompromisową i nieuznającą autorytetów. Próby rozmowy z nią początkowo spełzają na niczym, z czasem jednak oboje z Lucy znajdują z Kingą wspólny język. Gdy część społeczeństwa daje wyraz niezadowolenia ze sprawowania rządów Lucy i zbliża się referendum w sprawie jej odwołania, Kusy ponownie wspiera swoją ukochaną, a pomaga mu w tym Kinga. W ostatnim odcinku wraca Grażyna i chce zabrać córkę ze sobą, nie zważając na to, że Kinga bardzo chce zostać, a małżeństwo Sokołowskich również chce ją zatrzymać w Wilkowyjach. Ostatecznie jednak, pod wpływem rozmowy z księdzem wikarym, Grażyna zmienia zdanie i pozwala Kindze dalej mieszkać u szwagra. Seria 6[] Lucy i Kusy mają problem z Kingą. Kusy denerwuje się nagłym wezwaniem do szkoły. Próbuje dowiedzieć się od Kingi, co takiego zrobiła, ale bezskutecznie. Jak się później okazuje, Kinga pobiła skina. Kusy poczuł na własnej skórze, jak trudne jest wychowanie dziecka. Następnie Kusy prowadzi Kingę do studia wilkowyjskiej telewizji internetowej i prosi Witebskiego, aby dał jej czas na antenie. Uproszony przez Kusego Witebski godzi się, ale jego wstępne opory okazują się jak najbardziej uzasadnione. Audycje Kingi to w istocie pełne furii ataki nie zostawiające na oświacie suchej nitki. Kusy angażuje się w sprawę spółdzielni socjalnej. Razem z Babką, Magistrem i bezrobotnymi kobietami wpada na, jak się później okazuje, genialny pomysł na założenie firmy. Pomysł ten polega na tym, że Babka od lat robi rewelacyjne kremy, w które zaopatruje się większość kobiet z okolicy. Kusy usiłuje wdrożyć kobiety ze spółdzielni socjalnej do samodzielnego działania, co łatwe nie jest, ale i tak prostsze od sytuacji z Kingą, w której skin, pobity przez nią w pierwszym odcinku serii, zakochuje się na zabój. Kusy przeżywa dalsze problemy wychowawcze z Kingą. Ta zaprasza do domu skina, którego wcześniej pobiła. Zamykają się w pokoju na górze. Kusy postanawia, że musi pilnować Kingi, aby ta nie popełniła jakiegoś głupstwa. Pod byle jakim pretekstem wchodzi do pokoju i, ku swemu zdziwieniu, nie zastaje żadnej podejrzanej sytuacji. Pod wpływem przemian kobiet w spółdzielni socjalnej oraz troski o edukację własnej córki poświęca noc na przemyślenie systemu edukacji, ponieważ zaobserwował, że wielu ludzi – mimo skończonych szkół – nadal pozostaje życiowo bezradnymi. Ranek zastaje Kusego w rewolucyjnej furii – tak wielkiej, że nawet Kinga ze zdumieniem stwierdza, że przy Kusym jest minimalistką. Kusy zmusza dyrektorkę do ulicznego przepytywania absolwentów z zaliczonego programu – z żałosnym skutkiem, bo mózg informacje nieprzydatne eliminuje w pierwszej kolejności, a przydatnych informacji jest w programie niewiele. W taki oto sposób Kusy zapoczątkowuje wielką rewolucję oświaty w Wilkowyjach. Gdy Lucy próbuje rozwiązać problem bezpańskich zwierząt i wpada na pomysł powszechnej sterylizacji, Kusy uświadamia ją, że w Wilkowyjach to się nie uda; raczej mało kto przyjdzie sam dobrowolnie do weterynarza wysterylizować swoje psy. Lucy, przygnębiona wizją tabunów bezpańskich psów, nalega na Kusego, żeby jednak wymyślił coś w tym temacie. Kusy najpierw słabo protestuje, ale w końcu wpada na szczęśliwe rozwiązanie, wykorzystujące niskie instynkty do wyższych celów. Propozycja Kusego radykalnych zmian w lokalnej edukacji napotyka oczywiście na opór ciała pedagogicznego, w końcu jednak nauczyciele przełamują się. Zaczyna się rewolucja oświatowa. Kusy na początku próbuje uczyć dzieci zasad savoir-vivre’u, skutek jednak jest taki, że dzieci demolują mu zastawę stołową. Później namawia dzieciaki do wyjazdu na wycieczkę, lecz na takie przedsięwzięcie potrzeba dużo pieniędzy. Dzieciaki, według nowego programu, podejmują różne akcje, w celu zdobycia środków na zagraniczną wycieczkę, którą też sami logistycznie muszą przygotować. Kuratorium Oświaty wysyła do Wilkowyj kontrolera. Jego pojawienie się w szkole sieje grozę, zaś on gromadzi coraz więcej dowodów winy dyrektorki. Dyrektorka przychodzi do Kusego i prosi go o to, żeby coś wymyślił, bo jest jej to winien. Kontroler widzi ewidentnie zaniedbania w nauczaniu. Kusy próbuje ratować szkołę, zapraszając rodziców na spotkanie, ale wychodzi na to, że tylko grono pedagogiczne zainteresowane jest tym tematem. Jak się później okazuje, rewolucja oświatowa w Wilkowyjach kończy się szczęśliwie za sprawą Senatora, który poprzez swoje kontakty załatwia dyrektorce medal Komisji Edukacji Narodowej. Seria 7[] W siódmej serii małżeństwo Lucy i Kusego przeżywa kryzys za sprawą pojawienia się w dworku agentki sztuki – Moniki. Kusy zadowolony, że dostał od losu szansę, bardzo angażuje się w malowanie nowych obrazów. Nie zauważa, że Lucy zaczyna poważnie martwić się o ich małżeństwo, ponieważ Kusy, zamiast kolejną noc spędzać z żoną w sypialni, spędza ją z agentką na rozmowach o sztuce. Monika daje do zrozumienia Kusemu, że musi wybrać między domem a karierą, wpada też na pomysł kręcenia videoartu o Kusym, co przedłuża niepokojąco jej obecność w dworku. Ponieważ Monika coraz mocniej uzurpuje sobie prawo do dysponowania Kusym, Lucy i Kinga podejmują desperacką próbę przebicia Moniki poprzez odwołanie się do próżności Kusego. Nadskakują mu i dogadzają, jak nigdy, na każdym kroku okazując uwielbienie i cześć. Kusemu za bardzo się to nie podoba i prosi kobiety, aby przestały tak nad nim nadskakiwać, bo nigdy wcześniej tego nie robiły i głupio się czuje. Tymczasem sytuacja w dworku się zaognia, kiedy Monika ostentacyjnie kupuje w aptece test ciążowy. Lucy podejrzewa niewierność męża. Monika wpada przypadkiem na pomysł, że będzie pozować Kusemu nago i kręcić podczas sesji malarskich videoart. Lucy wyraża swoją opinię na ten temat tłukąc talerze, a przestraszony Kusy, zamiast do pracowni, ucieka na ławeczkę. Jednak Lucy pod naciskiem Moniki zgadza się, aby mąż namalował akt. Monika coraz śmielej próbuje wykorzystać sytuację i wszystkie swoje niewątpliwe atuty, aby zrealizować plan przejęcia wielkiego artysty. Lucy czuje się bezradna i porzucona. Kusy kończy wspólne dzieło wizualno-artystyczne z Moniką i kłopotliwa dla wszystkich wizyta Moniki w dworku zdaje się zmierzać do końca. Jednak jak grom z jasnego nieba uderza wiadomość, że zwolniło się miejsce w renomowanej galerii i Kusy może pokazać swoje obrazy. Oznacza to natychmiastowy wyjazd do Warszawy. Wystawa Kusego odnosi wielki sukces w Warszawie, a sam Kusy, po powrocie do domu, przeżywa pierwszy raz w życiu falę nagłej popularności i zainteresowania mediów i kolejnych galerii. Lucy w tym czasie także spotykają niespodzianki, aczkolwiek dużo mniej przyjemne. Zaczyna się nią bowiem interesować prokuratura. Zaniepokojona, a nawet już trochę przestraszona Lucy, szuka wsparcia w Kusym, który jednak uważa, że jej lęki są wydumane. Jednak kolejnego dnia, nad ranem, w dworku zjawiają się antyterroryści, którzy wyprowadzają Lucy. Zrozpaczony Kusy próbuje ich powstrzymać, lecz bezskutecznie. Wtedy zrozumiał, że się mylił co do podejrzeń prokuratury wobec Lucy. Lucy zostaje aresztowana. Zrozpaczony Kusy próbuje się z nią zobaczyć, ale odbija się od prokuratury jak od ściany. Niepijący od lat załamuje się zupełnie i sięga po butelkę. Monika, która pojawia się w dworku parę godzin po aresztowaniu, aby namówić go do wyjazdu i porzucenia Lucy, zastaje go pijanego. Proboszcz wraz z wikarym jadą po Kusego i otrzeźwiają go przy użyciu sprawdzonych metod, a później w trójkę wyruszają do prokuratury. Kusy nie ma pojęcia, co go tam czeka. Wraz z księdzem Proboszczem zostaje aresztowany. Następnego dnia, zmobilizowany przez Michałową, biskup uwalnia z aresztu Proboszcza i Kusego. Lucy po wyjściu z aresztu podejmuje zaskakującą decyzję: chce wyrzucić Kusego z domu, aby nic mu nie stało na drodze do światowej kariery. Sytuacja w dworku, napięta do granic, w końcu eksploduje, a zdesperowany Kusy składa Lucy szalony dowód swojej miłości, paląc swoje wszystkie obrazy. Seria 8[] Kusy przeżywa kryzys twórczy. Z pomocą przychodzi mu Lucy i Monika, która ponownie zostaje jego agentką. Monice udaje się zorganizować Kusemu wystawę w prestiżowej galerii w Nowym Jorku. W celu załatwienia wizy, razem z Moniką udaje się do amerykańskiej ambasady. Okazuje się że konsul, poznając życiorys Kusego, odmawia mu wizy i wystawa w Stanach musi odbyć się bez niego. Wystawa ta odnosi duży sukces, a Kusy staje się światowej sławy artystą. Kolejnym miejscem, gdzie Monika organizuje Kubie wystawę, jest Warszawa. Okazuje się, że po światowym sukcesie miejscowy rynek sztuki nie jest mu pisany, mianowicie podczas wystawy wdaje się on w bójkę z krytykami sztuki, którzy później obsmarowują go w mediach, a jego kariera wisi na włosku. Lucy zmęczona polskimi realiami postanawia wyjechać na stałe do Stanów. Początkowo Kusy podchodzi do tego pomysłu bardzo sceptycznie, ale widząc że żona traktuje sprawę wyjazdu poważnie, zgadza się i razem planują wyjechać do USA. Kiedy ich wyjazd jest coraz bliżej, nieoczekiwanie pod dworkiem zbiera się tłum mieszkańców wsi, którzy przekonują parę, aby zostali w Polsce. Seria 9[] Kusy nie może chodzić i potyka się Gdy Monika widzi Kusego z papierosem i duszącego się, robi mu awanturę. Wraz z Lucy postanawiają skłonić go do rzucenia nałogu i zbadania nogi. Kusy jednak nie daje za wygraną. Kupuje w sklepie zapasy papierosów i chowa je po kątach Dworku. Jednak okazuje się, że nie to było planem agentki. Zwołuje Wezóła i Babkę Zielarkę. Doktor postanawia jak najszybciej zrobić Kusemu badania w Lublinie. Okazuje się, że wyniki badań są doskonałe. Doktor nic więcej już nie może zrobić. W przeciwieństwie do Wezóła, Babka działa skutecznie. Dzięki swoim czarom nie daje Kusemu zapalić papierosa. Jednak mężczyzna jest sprytniejszy od Babki i pali cygara kubańskie. Po kłótni Kingi i jej chłopaka na temat twórczości leśniczego Kusy wpada na pomysł, aby powieść przedstawić Witebskiemu. Niespodziewanie Tomasz po przeczytaniu zauważa, że to dzieło jest świetne i z rozpaczy upija się. Kusy bierze sprawę w swoje ręce i – wedle jego prośby – zaprowadza go do Dworku. Okazuje się, że Paweł jedynie przepisał opowiadanie. Podchodzi sceptycznie i pesymistycznie do kandydatury Fabiana w wyborach na wójta, podobnie do Klaudii. Kusemu w trakcie samotnego spaceru w lesie nie działa noga. Potyka się i przewraca. Spotyka go Babka i za pomocą ludowych czarów stara się dociec przyczyn kryzysu. Kobieta udowadnia Kusemu, że ból nogi to kwestia psychiczna. Okazuje się, że miała rację i Kusy wraca o własnych siłach do domu. Jego małżeństwo przechodzi kryzys. Kłócą się poniekąd z powodu Moniki, która dała Lucy do zrozumienia, że niszczy karierę męża. Da się zauważyć, że pośród dwóch zakochanych par w Dworku, ich uczucie wygasło. W związku z tym Lucy podejmuje decyzję o wyjeździe do USA. Rozmawia o tym z Kusym. Ten jest w szoku. Wraz z Lucy idą na przyjęcie Solejuków, gdzie zostają ogłoszone wyniki wyborów na wójta, które wygrywa Więcławska. Utwierdza to tylko Amerykankę w postanowieniu o wyjeździe. Seria 10[] Po wyjeździe Lucy i Dorotki do USA Kusy popada w depresję. Po usłyszeniu wiadomości, że przyjeżdża jego agentka, ucieka z domu wraz z Hot Dogiem. Najpierw ucieka na Ławeczkę, gdzie przyjmuje propozycję Hadziuka o zanocowaniu w jego domu. Jednak Hadziukowa czym prędzej biegnie powiedzieć o tym szukającym go Monice i Kindze. W ostatniej chwili mężczyzna ucieka do lasu, gdzie buduje sobie szałas i nocuje w nim z psem. Tam odnajduje go Babka, która zaprasza go do siebie; kobieta w porę czuje zbliżające się Monikę i Kingę. W trakcie rozmowy z zielarką Kinga mówi jej, że Dworek będzie pusty. Kusy podejmuje próby powrotu do domu, jednak okazuje się, że kobiety wciąż są w domu. O całym zdarzeniu rozmawia z Lucy. Kusy w depresji Ostatnia scena Lucy i Kusego w dworku – 130. odcinek Klaudia postanawia pomóc Kusemu w leczeniu jego depresji. Podchodzi do zadania bardzo entuzjastycznie. Jednak terapia nie działa – przeciwnie, to Kusy edukuje Klaudię w sprawie świata i pożycza jej dołujące książki. Przez to także Koziołówna popada w depresję. Na prośbę Dudy Kusy naprawia błąd. Zostaje zaproszony przez Wezółową i Francescę na obiad i kolację. Celem kobiet jest „potrzęsienie nim”, czyli wyleczenie jego psychicznego załamania. Jednak to wprowadza tylko Witebskiego i Doktora w depresję. Potem Włoszka zmusza Kusego do interwencji, gdy jej mąż „siedzi w knajpie, pije i pisze”. Po rozmowie z Lucy dowiaduje się, że ta dostała propozycję nowego kontraktu na 4 lata. To doprowadza mężczyznę do furii i rozpaczy jednocześnie. Gotów jest znów sięgnąć po alkohol. W tym celu idzie do knajpy, gdzie Wioletka z miejsca domyśla się jego zamiarów. Kobieta dzwoni do Franceski, by ta pomogła odwieść Kusego od przerwania abstynencji. Tymczasem odmawia podania mu alkoholu, a gdy wpada Francesca, Kusy opuszcza restaurację i udaje się do sklepu. Obie kobiety depczą mu po piętach, a Weronka pod groźbą mandatu nie sprzedaje mu wódki. Francesca grozi grzywną również bywalcom ławeczki, którzy już niemal podzielili się z Kusym własnymi zasobami. Wioletka i Francesca eskortują Kusego do domu, gdzie Kinga robi mu awanturę. Wówczas Kusy zdradza powody, jakie nim kierowały. Kinga bierze w tej sytuacji sprawy w swoje ręce. W ostatnim odcinku zanosi się na to, że Kusy Wigilię spędzi sam, jednak wszystkim wmawia, że ma gości. Znowu zamierza sięgnąć po alkohol. Wyciąga z szafki zdobytą jakimś sposobem butelkę wódki, a gdy na ten widok Hot Dog zaczyna gwałtownie ujadać i skamleć, Kusy niemal go uderza. Kiedy Kusy uświadamia sobie, co właśnie chciał zrobić, opamiętuje się, wychodzi na zewnątrz i rozbija butelkę o ogrodowe drzewa. Nagle pod dworek podjeżdża samochód, a z nieco wysiada Lucy i Dorotka. Wieść o powrocie Lucy szybko się roznosi i mieszkańcy wsi kolejno przybywają z potrawami. O północy Kusy wraz z rodziną udają się na pasterkę, po czym spędzają wspólnie szczęśliwą Wigilię. Ranczo Wilkowyje[] Kusy z Lucy są już parą, jednak ich szczęście zostaje pewnego dnia przerwane przez niespodziewanie pojawienie się byłego męża Lucy – Louisa. Okazuje się, że Amerykanin nie dopełnił formalności rozwodowych i Lucy nadal jest jego żoną. Rozgoryczony Kusy wyprowadza się z dworku, i mimo nalegań Lucy o powrót, za radą księdza postanawia usunąć się z jej życia. Ze smutku znów popada w alkoholizm. Któregoś dnia dowiaduje się od dzieci Solejuków o nieczystych zamiarach Louisa względem Amerykanki. Bierze sprawy w swoje ręce. Z pomocą bywalców Ławeczki łapie nieproszonego przybysza w pułapkę i, za pomocą tortur, wymusza na nim przyznanie się do wszystkiego. Okazuje się, że eksmężowi Lucy chodziło o odziedziczenie miliona dolarów w spadku po ciotce żony – pod warunkiem, że nadal będą małżeństwem. Potem Amerykanin ucieka i rozpoczyna się pościg za pomocą skradzionych furmanek konnych. Finał pogoni ma miejsce pod kościołem, gdzie ksiądz wspólnie z Policjantem zapobiegają samosądowi na Kusym, Louisie i ławeczkowiczach wymierzonemu przez właścicieli skradzionych furmanek. Na Plebanii Kusy opowiada o wszystkim, czego dowiedział się od Louisa – ten zaś grozi mu, że wniesie oskarżenie o porwanie. Lucy daje Louisowi pisemne upoważnienie do odebrania spadku, po czym nakazuje mu się wynosić i dać Kusemu spokój. Amerykanin wyjeżdża z Wilkowyj, a Kusy i Lucy znów są szczęśliwą parą. Na koniec jeszcze wymierza sprawiedliwość będącemu w zmowie z Louisem Czerepachowi, uderzając go z całej siły w twarz tak, że tamten traci przytomność. Obrazy[] Obraz Opis Abstrakcje Tryptyk – dla Jerry’ego do ambasady amerykańskiej. Tytuł nieznany – dla Księdza. Tła pierwszoplanowe – dla Wójta do Urzędu Gminy. Diabły Podlaskie Tytuł nieznany – dla Lucy. Kuszenie Mamrota – na wymianę dla Księdza. Tytuł nieznany – na sprzedaż. Inne Konkret na tle nieskończoności – szkic wieżyczki kościelnej. Plik:Wioletka Akt przedstawiający Wioletkę. Portret wojewody. Seria 7 Tytuł nieznany – obraz, który Kusy zabrał na wernisaż w Warszawie. Tytuł nieznany – obraz, który Kusy zabrał na wernisaż w Warszawie. Tytuł nieznany – obraz, który Kusy zabrał na wernisaż w Warszawie. Tytuł nieznany – obraz, który Kusy zabrał na wernisaż w Warszawie. Tytuł nieznany – obraz nieświadomie zniszczony przez Dorotkę. Tytuł nieznany – obraz, który Kusy zabrał na wernisaż w Warszawie. Tytuł nieznany – obraz, który Kusy zabrał na wernisaż w Warszawie. Tytuł nieznany – obraz, który Kusy zabrał na wernisaż w Warszawie. Tytuł nieznany – obraz, który Kusy zabrał na wernisaż w Warszawie. Tytuł nieznany – obraz, który Kusy zabrał na wernisaż w Warszawie. Tytuł nieznany – obraz, który Kusy zabrał na wernisaż w Warszawie. Autorem części obrazów, zwłaszcza wykorzystanych w serii 7, jest Janusz Sosnowski. Ciekawostki[] Kusy jest jedyną postacią, która wystąpiła we wszystkich odcinkach Rancza. Kusy ma rewolwer Nagant po dziadku, który napadał na banki[10]. Jedyną osobą w serialu, która mówi Kusemu po imieniu (Kuba), jest Monika, marszandka z Warszawy. Imię Kusego (Jakub) poznajemy dopiero w IV serii (odc. 42. Śluby i rozstania), nazwisko (Sokołowski) jeszcze później – w VII serii (odc. 90. Trudne powroty). Aktor grający Kusego – Paweł Królikowski – zmarł po długiej chorobie 27 lutego 2020. Drzewo genealogiczne postaci[] Relacje z innymi postaciami[] Kusy jest jedną z najbardziej poważanych, lubianych i szanowanych postaci. Jego żoną została Lucy Wilska, z którą tworzą kochające się małżeństwo. Para wykazuje się troskliwością i opieką względem ich biologicznej córki – Dorotki, a także Kingi, dla której mężczyzna był wujkiem. Najlepszym przyjacielem i powiernikiem malarza jest niezaprzeczalnie Hot Dog – nad wyraz mądry pies rasy golden retiever. Jakub lubi się z większością bohaterów, a szczególnie zaprzyjaźnił się z Witebskim i Francescą, Babką, księdzem Koziołem, Klaudią i Fabianem, policjantem Staśkiem (mimo kilku scysji na tle miłosnym), Solejukową oraz Ławeczkowiczami. Sokołowski bardzo szanuje nestorów, z Janem, Stachem, Michałową i Markiem Karatem na czele. Kusy nie lubi się z Czerepachem i Pawłem Koziołem, jednak to inteligentnego i obytego Arkadiusza postrzega jako groźniejszego oponenta. Mężczyźni potrafią jednak czasem ze sobą współpracować, w celu uzyskania większych, obopólnych korzyści. Kusy jako wdowiec był znany z przelotnych romansów z miejscowymi kobietami, chociaż jedyną znaną widzom kochanką była Wioletka. Kiedy jednak Jakub związał się z Lucy, byli sobie zawsze wierni. Do powtórnie żonatego mężczyzny próbowały zalecać się marszandka Monika i była szwagierka Grażyna, jednakże próby uwiedzenia artysty nie powiodły się. Cytaty[] „Kusy jestem, to kuse życie do mnie pasuje.” – o sobie „Są ludzie którzy twierdzą, że piwo jest napojem chłodzącym, ja aż tak bezczelny nie jestem.” „Na co ma się wójt na biednej dziewczynie tuczyć? I tak już jest gruby.” „Nie wąchaj mnie, nie wąchaj, trzeźwy jestem. Nie wierzysz? (westchnienie) Ja też nie wierzę…” – do psa Hot Doga „Szukam plastycznego sposobu wyrażenia absolutu” – do bpa Sądeckiego „Na miłość nigdy nie jest za późno, za to na samotność zawsze jest za wcześnie.” „Serce? Taki biznesmen to serce w banku pod pierwszy kredyt zastawia i po odbiór się nie zgłasza.” – o Więcławskim „Wszystko co z Wioletką związane jest grzeszne.” – o Wioletce „Gość nie w porę gorszy od Tatarzyna” – do Lucy i Stolarkiewicza „Przecież Amerykanie są kompletnie pozbawieni poczucia realizmu. (…) Od kiedy wylądowali na Księżycu, to wydaje im się, że wszystko jest możliwe.” „Nie ma żadnych bakterii. Robaki je zjadły.” „Słyszałeś? A ty będziesz następny, każe ci rzucić szczekanie.” – do Hot Doga „Nie można być przez pół tygodnia cnotliwą żoną, a przez drugą połowę pracować w domu publicznym.” – o sztuce „Mam za dużą słabość do mocy” – jako abstynent o wódce „Super – to jest takie kryterium artystyczne na poziomie reality show” – do Klaudii „Taki prosty posterunkowy, a w środku czysty Szekspir.” – o policjancie Staśku „Artysta jest jak lekarz – dla mnie ciało no to są linie, owale…” – o sztuce „Najgorsze, że Wójt nieszczepiony jest – żeby jaką francą nam tych piesków nie zaraził.” – o wójcie „Ja ciebie codziennie szukam, Lucy. A jak znajduję to nie mogę uwierzyć, że jeszcze nie odeszłaś.” – o Lucy „Bo to-to, to nie jest żadna subkultura, tylko normalna łobuzerka i prostactwo umysłowe.” – o subkulturze skinheadów „Cywilizacja odwraca się od ludzkości.” „Hmm… Ja nie jestem ani odpowiedni, ani odpowiedzialny.” – o sobie „Ja nie znam żadnego takiego ładnego chłopaka.” – o Lucy „Ot, kobiety. Duchowi memu dała w pysk i poszła.” – o Lucy (cytat z „Fantazego” Juliusza Słowackiego) „Żeby czyjeś głupie gadanie nad własne szczęście przełożyć, taki głupi to nawet ja nie jestem.” „Aaa jak sprawa honorowa to wskakuj!” – do Pietrka „I co taki zapracowany jesteś, że nie masz nawet czasu sukcesu odnieść?!” – do Witebskiego „Jak to było u Dantego: «Lasciate ogni speranza».” – do Witebskiego, na prośbę wypłacenia zaliczki przed napisaniem książki „Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni.” – o propozycji Wójta, by Lucy poparła go w wyborach na senatora, w zamian za poparcie jej w referendum (cytat z „Fausta” Goethego) „Na naukę każda pora dobra.” – do Skina Konrada „Najpierw uratowałaś psa, potem mnie, teraz konia. Aż się boję, co będzie następne.” – do Lucy „Kurczę, wpół do dwunastej!” – do Lucy, kiedy Dorotka nie wyrażała chęci słuchania bajki „Wydaje mi się, że taki bolesny sekret ludzkości polega na tym, że ludzie się tylko starzeją, a nie dorastają.” „Jak ja skina widzę, to się czuje jak arabski murzyn żydowskiego pochodzenia.” – do Klaudii o skinach „Ja żadnej kobiety w życiu nie uderzyłem, jak nie wyjdziesz to zaraz będzie ten pierwszy raz.” – do Moniki „To jest taka ogólnonarodowa gra: połowa narodu próbuje coś robić, a druga połowa podstawia nogę.” – do Lucy o działalności społecznej. „Ona jak ma za dużo czasu to skinów w Radzyniu bije.” – o Kindze „Słowem można zranić tak jak nożem.” – do Kingi „Tyle lat dorastam i czuje, że to jeszcze nie koniec.” „Szkoła mija się z życiem.” „Faceci są kompletnie bez charakteru.” „Na początek piękne idee, a potem sami plujemy sobie do talerza.” „Punkt nie istnieje, liczy się tylko ruch.” „Są tacy, którzy zasuwają i są tacy, co są dowcipni.” – do Kingi „No pani Dyrektor, przecież oni nie uczą się tutaj niczego pożytecznego oprócz liczenia, czytania i pisania.” – do Dyrektorki o szkolnictwie „To już wolałem jak skinów biła.” – do Lucy, po występie Kingi w telewizji internetowej „Na tym polega wsparcie od kobiety: zawsze ci udowodni, że ma większy problem od ciebie.” – do Hot Doga „Jak ty Trylogię czytałaś to już nadziei nie ma, że zrezygnujesz.” „Szyby się pancerne wstawi, mur trzeba będzie dookoła wybudować. Dobrze będzie.” – do Lucy „Dziewczyna o wiecznie promiennym uśmiechu.” – o Kindze „Masz doła? (…) Nie mów tak szybko, bo się nie mogę połapać.” „Do pięknych teorii to wszyscy pierwsi, ale jak trzeba czarną robotę odwalić to zawsze Kusy.” „A jak mu się w szale twórczym okna pomylą? Ta jego poezja ma swoją wagę.” – o Konradzie „Ale cię wzięło, chłopie.” – do skina „Feromony w powietrzu latają i w anarchistce budzi się kobieta.” – o Kindze „Młodość nie lubi kompromisów.” „Ty widziałaś speszonego skina?” „Ja wiem, że to jest nieekologiczne, ale tu o moje życie chodzi. (…) A spróbuj to wykopać to ci normalnie łeb urwę i powieszę na bramie.” – do Hot Doga, po zakopaniu potłuczonych talerzy w ogródku. „Mówią, że czas wszystko leczy. Ale czego nie mówią, to tego, że wszystko zabija. Nieuchronnie.” „Nigdy więcej Ci nie pozwolę.” – do Lucy, że nigdy nie pozwoli jej wyjechać z Wilkowyj „Do ostatniej sekundy życia.” – Kusy do Lucy, że czekałby na Jej powrót całe życie „Dwie kobiety mojego życia” – o Lucy i Dorotce „Tak Kochanie, mama ma taką moc.” – o tym, że przestał utykać na nogę dzięki Lucy Cytaty o Kusym[] „Wilkowyjski książę Filip!” – Czerepach „Jak komuś pisany los pogorzelca to, to przed nim nie ucieknie.” – Kusy sam o sobie „Z miłości porzucił mnie. To kretyn.” – Lucy „Ten pan bez swoich obrazów dla żadnego agenta żadnej wartości nie przedstawia” – Monika Zobacz też[] Postacie[] Lucy Wilska Dorotka Kinga Monika Grażyna Zmarła żona Kusego Inne[] Dworek Lucy Hot Dog Kanciapa Kusego Przypisy[] ↑ używane przez Monikę ↑ używane przez Monikę i w kilku odcinkach 2 sezonu przez Klaudię ↑ odc. 127. Dominator ↑ w świetle prawa po śmierci żony Kusego zarówno Grażyna, jak Kinga nadal należą formalnie do rodziny Kusego ↑ Imię poznajemy w odc. 42. Śluby i rozstania podczas składania przysięgi małżeńskiej ↑ Nazwisko poznajemy w odc. 90. Trudne powroty, gdy Monika odwiedza Lucy w areszcie i pokazuje jej przez szybę zaproszenia na wernisaże dla Kusego. Na jednym z nich jest wyraźnie wpisane Jakub Sokołowski. ↑ odc. 127. Dominator ↑ odc. 12. Honor gminy ↑ ↑ odc. 47. W samo popołudnie Postacie Główne Lucy Wilska • Kusy • Paweł Kozioł • ks. Piotr Kozioł Pierwszoplanowe Czerepach • Halina • Klaudia • Duda • Lodzia • Witebski • Więcławski • Więcławska • Wezół • Policjant • Wioletka • Kinga • Jan Japycz • Stach • Michałowa • Solejuk • Solejukowa • Hadziuk • Hadziukowa • Pietrek • Jola • ks. Robert • ks. Maciej Drugoplanowe Dyrektorka • Wezółowa • Babka • bp Sądecki • Francesca • Monika • Ola • Polakowski • Myćko • Wargacz • Jagna • Marianek • Szymek • Kasia • Jędrzej • Wojtek • Weronka • Marek Karat • Jakub Epizodyczne Dorotka • Jasiek • Rysio • Muniek • Zbyszek • Półkot • Jerry • Mroczek • Babcia Lucy • Paul • Stolarkiewicz • Belgijka • Zygmunt • Zbyszko • Łukasz Barański • Gufi • Zdrapek • Schymalla • Ciotka • Weronika Więcławska • Kao • Wojewoda • Grażyna • van der Well • Pręga • Hryćko • Więcek • Winiecki • Bąk • Ignaczak • Borczuk • Bartkowiak • Kusiba • Toni • Nam • Rembik • Julka • Kluge • Notzek • Marysia • Skin • Vito • Kurawski • Mazur • Popieluch • Marta • Bieżun • Wargaczowa • Myćkowa • Zosia • Matka Zosi • Profesor • Gumko • Dziki • Matematyk • Biolożka • Fizyczka • Chemiczka • Geografka • Historyk • Bacuła • Zieliński • Gabrielski • Kowalski • Łukasz (reżyser) • Leśnik • Szef partii • Sekretarz partii • Dziennikarz • Naczelny • Roman • Patrycja Zwinek • Tobasik • Prezydent Miłoszewski Ranczo Wilkowyje Louis • Emanuel Pozostali Postacie skrajnie epizodyczne • Zosia Tao WięcławskaPostacie wspominane w Ranczu • Zmarła żona Kusego Zwierzęta Hot Dog Postacie – Ranczo Wilkowyje Główne Lucy • Kusy • Louis • Wójt • Ksiądz • Czerepach Pierwszo- i drugoplanowe Duda • Halina • Klaudia • Pietrek • Solejuk • Solejukowa • Stach • Michałowa • Hadziuk • Hadziukowa • Policjant • Wioletka • Więcławski • Więcławska • Wezół • Wezółowa • Emanuel • Witebski • Lodzia • Dyrektorka • Babka • Jasio • Muniek • Kasia • Hryćko • Więcek • Bąk

Mocni w Duchu. Uczestnicy Szkoły Nowej Ewangelizacji w Tarnowie. Sławomir Dańda. Dary Ducha Świętego. To, czego apostołowie doświadczyli 2 tys. lat temu, wciąż się dzieje, i to obok nas – w większych i mniejszych ośrodkach diecezji. Duch działa, a my jesteśmy tego świadkami.

Daria rysuje oni mówią: Cytaty z klasyków dostaniesz w Poznaniu rysuje, oni mówią - taki przepis na sukces wymyśliła Daria Mielcarzewicz. W Sklepie z cytatami przy ulicy Świętego Jerzego poznaniacy zaopatrują się w "cytaty z klasyków" i noszą je na koszulkach, torbach... a nawet śpią na rysuje oni mówią: Cytaty z klasyków dostaniesz w PoznaniuCytatom z klasyków towarzyszy zawsze "gęba" (jakby to powiedział Gombrowicz) autora słów. Daria Mielcarzewicz swoje grafiki nakłada na koszulki, torby, gadżety do pracy, leżaki a nawet na... Sklepie z cytatami, który od końca maja działa na rogu św. Jerzego i ul. Powstańczej (dawniej na Kościuszki) można znaleźć np. parasol z pytaniem nurtującym Wirginię Wolf "Czy to pogoda skłania do samobójstw?" Dla tych szukających pozytywów są cukierki: fasolki od Marii Konopnickiej, miętusy od Gombrowicza, maliny od Leśmiana czy miętówki od Brunona Sklepie z cytatami na koszulkowych mądrościach znajdziemy złote myśli w stylu:- "Na litość boską, królowo! Czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus" Michaił Bułhakow- "Żelazko jest gorące, gdy się nagrzeje" Caulo Poelho- "Ludzie zazwyczaj nikczemnieją stopniowo. Co do mojej osoby – wszystka cnota w oka mgnieniu, znienacka opadła ze mnie, jako płaszcz" Edgar Allan Poe- "Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj"- "Duchowi memu dała w pysk i poszła" Juliusz SłowackiAle to tylko część perełek, jakie znajdziecie Sklepie z zakupy w Sklepie z cytatamiSklep z cytatami: Chodźcie, gramy w memory!W ramach akcji "W Poznaniu lubimy czytać" 4 października w Bibliotece Raczyńskich będzie toczyć się wyjątkowa rozgrywka. Chętni zagrają w memory (rozszerzoną wersję).Pięć osób jednocześnie będzie zapamiętywało 15 twarzy artystów powtarzających się na 240 która zgromadzi najwięcej par w rundzie, otrzyma w nagrodę grę Memory zaprojektowaną przez Sklep z wam się podobają projekty? Może macie już coś, co narysowała Daria u siebie albo na sobie..? Pochwalcie się w komentarzach!Co się dzieje w stolicy Wielkopolski? Zajrzyj na ofertyMateriały promocyjne partnera
63 views, 3 likes, 0 loves, 1 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Konik do kochania - Kuhailan: Lonżowania bez uwiązu. Na komendy głosowe. Memu mężowi Basia nawet w lewo dała się wylążować :)
CytatybazaJuliusz SłowackiDuchowi memu dała w pysk i poszła. Duchowi memu dała w pysk i poszła. Nieco podobne cytaty Proszę nie mówić, że on jest ojcem, bo ojciec to jest jakiś autorytet duchowy, zaszczyt. To jest słowo, które coś znaczy. On jest po prostu chuliganem politycznym, a nie żadnym ojcem. Można go tytułować księdzem, bo z Kościoła wyrzucony nie został. W przeciwieństwie do niego ja walczyłem o wolność dla Kościoła i mam w tym względzie zasługi, a on nie ma żadnych i niszczy Kościół. Jako szkodnik powinien być wyrzucony z Radia Maryja i zesłany do klasztoru, najlepiej poza granicami Polski. Pracowałem całe życie z robotnikami. Im zawdzięczam, że praca moja nie poszła na marne, ku nim z ostatnią myślą się zwracam, żegnając się z nimi. Mam nadzieję niezłomną, że życie ich stanie się lżejsze, że będą silni i zdrowi moralnie, że urzeczywistnią wspólne ideały. Żegnam towarzyszy i przyjaciół, z którymi tyle współpracowałem wspólnie, i proszę ich o życzliwą pamięć dla tych wspólnych wysiłków. Wszystkich proszę o przebaczenie mych błędów i niepamiętanie cierpień, które im w życiu wyrządziłem. Myśl o śmierci dawno już jest dla mnie początkiem wyzwolenia. Głupie ludzie, no po prostu głupie ludzie. Biały człowiek przyjechał, jak przyjechał z Polski to wcześniej może był na pielgrzymce w Częstochowie, albo do świętej lipki pojechał się pomodlić a potem łazi dookoła pogańskich symboli i wybija pokłony. To jest, może być niebezpieczne, bo: w buddyzmie wprawdzie nie ma Boga, ale świat duchowy zapełniają takie oto maszkary. Buddyści wiedzą o istnieniu demonów, ten tutaj potwór ze szklanym okiem został obłaskawiony. Ten z kolei demon, widzą Państwo jego szpiczaste uszy, diabłem był ale został pokonany przez człowieka i teraz służy człowiekowi jako anioł. Cały Buddyzm jest zalany takimi symbolami. Nie no, nie chodzę do spowiedzi, bo zrobiłam kiedyś test, rozumiesz, temu panu w konfesjonale – i przychodziłam co pięć minut ja i mówiłam ciągle coś innego, a on mi zawsze dawał mi tą samą pokutę, rozumiesz? Gościu po prostu mnie tak zdenerwował, że się w pale nie mieści, później poszłam i mówię, że chce popełnić samobójstwo, bo mam problemy, a on: „Aaa... to takie tam ekscesy w ogóle wieku młodzieńczego”. Dlatego nie chodzę, a poza tym w tym konfesjonale zawsze śmierdzi alkoholem. A my się alkoholem brzydzimy, wiadomo! Kiedy zostanę królem - myślał - muszę dać im nie tylko chleb i schronienie, lecz również naukę książki, bo pełny brzuch niewiele znaczy, gdy umysł i serce umierają z głodu. Na zawsze postaram się zapamiętać tę dzisiejszą lekcję, aby nie poszła na marne i lud mój nie cierpiał z tego powodu. Nauka zmiękcza bowiem serca i uczy uprzejmości oraz miłosierdzia Cały mój rozwój duchowy można zrozumieć, porównując sublimacje wszystkich tendencji libidalnych we wniebowstąpieniu Dziewicy, ucieleśnionej przez Galę, która jest Nietzscheańską apoteozą woli najwyższej mocy kobiecej: jest to nadkobieta pchana gwałtownością własnych antyprotonów. Znajoma z córkami poszła z urną ojca do pizzerii, apotem do cukierni. Bo dziewczynki lubiły pizzę, a dziadek słodkie. Po 20 latach pracy mogę powiedzieć, że wszystko, co osiągnęłam, to tylko dzięki sobie, a nie dzięki temu, że poszłam z kimś do łóżka. Czuję się z tym wspaniale. Już od dawna nie jestem naiwnym radykalnym liberałem, który zapomina, że wymiar duchowy istnieje. Podcast z audycji Wieczór - Aleksandra Pezda. Aleksandra Pezda. Gośćmi audycji byli: Tomasz Knapik. Dostępna transkrypcja. Temat: Szkolne lata Tomasza Knapika.

Duchowi memu dała w pysk i poszła to wyrażenie znajdujące się w utworze literackim pt. „Fantazy, czyli nowa Dejanira”, który został napisany przez Juliusza Słowackiego w Paryżu na przełomie lat 1844/ te zostały wypowiedziane przez głównego bohatera, Fantazego, po tym, jak jego narzeczona po przyjęciu oświadczyn zamiast spodziewanego okrzyku radości, odpowiedziała mu w sposób pogardliwy i tego nie zraził się do swojej wybranki, a wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej pragnął, aby była jego żoną. Co to znaczy Duchowi memu dała w pysk i poszła?Dowiedz się co oznacza „Duchowi memu dała w pysk i poszła” razem z opisem definicji tego wyrażenia. Jak stosować ten zwrot, oraz jak się nim poprawnie tym, co to jest Duchowi memu dała w pysk i poszła przeczytasz w tym to znaczyco jest znaczyco oznaczaWszystkie publikowane materiały są weryfikowane przez naszą redakcję.

Życie i nauczanie Kościoła. W Katechizmie Kościoła Katolickiego znajdujemy następujące słowa dotyczące grzechu przeciwko Duchowi Świętemu: „Miłosierdzie Boże nie zna granic, lecz ten, kto świadomie odrzuca przyjęcie ze skruchą miłosierdzia Bożego, odrzuca przebaczenie swoich grzechów i zbawienie darowane przez Ducha Świętego (Por. Jan Paweł II, enc. Dominum et

Jesteście gadżeciarzami/gadżeciarkami? Ja tak. Oj, tak. Uwielbiam nowinki technologiczne, programy komputerowe i smartfonowe, ciekawe rozwiązania ułatwiające gotowanie, sprzątanie, granie, pisanie – no, życie po prostu. Nie dziwi więc, że gadżeciarstwo przeniosłam również na grunt książkowy. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać kilka fajnych pomysłów, które umilą życie każdemu bibliofilowi. Część odkryłam jakiś czas temu, część to nowości. Nie są może konieczne, ale – jak to mówią – dodatki robią cuda 😉 1. Duchowi memu dała w pysk i poszła… Jedni się lansują się na kubki z kawą ze znanym logo, inni (np. ja) na torebki ze znanym cytatem. Oni mówią, Daria rysuje to niesamowite projekty, czerpiące garściami z literatury i sztuki. Strasznie mi się spodobał ten pomysł i uwielbiam hasać w koszulce z Bułhakowem, z dyndającą na ramieniu Fridą Kahlo. Z kolei sarmackie klimaty zafundowałam Maćkowi, który bardzo lubi Sienkiewicza. Nie polecam tylko jasnych toreb, bo się szybko brudzą – a to taki ciekawy nadruk, że szkoda z utytłanym chodzić. Oni piszą, Daria rysuje – te projekty przytuliłam 2. Antygnieciuch Znalazłam to całkiem niedawno, nie testowałam ale uwiodła mnie idea: koniec z zagiętymi, rozdwojonymi rogami książek. Poza tym Antygnieciuch jakoś dobrze mi brzmi. Gnieciuch. Fajnie, co? Antygnieciuch również dla kociarzy. 3. Zakładam się. Tego gadżetu nie mogło zabraknąć. Mnie zdarzało się zaznaczać miejsce zakończenia lektury: biletami, wizytówkami, paragonami, długopisem, ulotką… Trochę tego śmiecia było. Tymczasem można zaopatrzyć się w takie cudeńka jak te projektowane przez Pytkę. Są nawet zakładki dość nietypowe rozmiarowo: Kilka zakładek wykonanych przez Made by Znowu koty, nawet dwa! A jakie gadżety Wam umilają czytanie? 🙂 Piszcie! Wszystkie zdjęcia są własnością ich twórców, ja je tylko skleciłam w zestawy. Nikt mi w łapę nie dał za tego posta, ot, własna potrzeba podzielenia się ciekawymi pomysłami.
Grzechy przeciwko Duchowi Świętemu Grzech przeciwko Duchowi Świętemu to według teologii chrześcijańskiej jedyny grzech, o którym Jezus powiedział, że nie będzie odpuszczony. Katechizm Św.
Nie pokochany, nie zabity Nie napełniony, niedorzeczny, Poczuję deszcz czy płacz serdeczny, Że wszystko Bogu nadaremno. Zostanę sam. Ja sam i ciemność. I tylko krople, deszcze, deszcze Coraz to cichsze, bezbolesne. Nie pokochany, nie zabity Nie napełniony, niedorzeczny, Poczuję deszcz czy płacz serdeczny, Że wszystko Bogu nadaremno. Zostanę sam. Ja sam... Rozwiń
“@StZerko Znajoma: mama poszła zamówić gregorianke za tatę. Termin w przyszłym roku, dała 1500 zł. Ksiądz spojrzał i powiedział, że mało. Mama mówi, że ma 1500 emerytury, a ksiądz na to, że zdąży uzbierać. Ksiądz chyba 30 lat. Jak to usłyszałem to byłem załamany. Jak tu ewangelizować?”
Home Książki Utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia) Fantazy "Fantazy czyli Nowa Dejanira", zwany też "Niepoprawni" (powst. 1841-1846, wyd. 1866) to dramat złożony, łączący elementy tragiczne i komediowe, ironiczna prezentacja romantycznej mody i stylu bycia, która powoli przeistacza się w dramat metafizyczny. Akcja utworu koncentruje się wokół miłości Dianny, córki zubożałego hrabiego Respekta, i zesłańca sybirskiego, Jana. Wątek ten staje się okazją do ukazania życia upadającej arystokracji oraz podjęcia tematu romantycznej miłości, która w przypadku przesadnie uczuciowego i patetycznego związku hrabiego Fantazego i hrabiny Idalii zostaje sparodiowana. Fantazy" nakreślił poeta obraz moralnego rozłamu społeczeństwa polskiego. U jego źródeł tkwiła niszcząca siła pieniądza, zmuszająca jednych do bezwzględnej walki o byt, umożliwiająca innym egoistyczne, wrogie, bo krzywdzące bliźnich działania - a z drugiej strony prowokująca do otwartego buntu przeciwko złowrogiej mocy "wojsk dukatowych". Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 6,0 / 10 316 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
Natalia has 39 quotes liked quotes by Andrzej Sapkowski, Andrzej Sapkowski, Marjane Satrapi, Mikhail Bulgakov, Mikhail Bulgakov, Julian Tuwim, Julian Tuw {"type":"film","id":35155,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/serial/Czterej+pancerni+i+pies-1966-35155/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum serialu Czterej pancerni i pies 2013-02-01 00:45:32 Pomimo iż lubiłem ten serial jak byłem dzieckiem dzisiaj uważam, że nie powinno propagować się tego serialu z racji kłamstwa o pzyjazni polsko radzieckiej. Trzeba pamietac o tym z racji szacunku dla osób pomordowanych przez Sowietów. Dałbym jeden ale za Szarika + 1. 1987chillboy rolnik_sam_w_dolinie popieram :D 1987chillboy No cóż, historii nie da się zmienić. Dlatego nie powinno oceniać się serialu czy filmu poprzez jego odstępstwa (nawet rażące) od rzeczywistości bądź czyny Sowietów w tamtym okresie. Ja odbieram ten serial bardziej jako hołd złożony polskim żołnierzom oraz chęć zbudowania dumy narodowej Polaków. Jakoś ta cała przyjaźń schodzi dla mnie na drugi plan. Xsaav ocenił(a) ten serial na: 8 1987chillboy Kolejny idiota. Przyjaźń polsko-sowiecka? To a dużo powiedziane to raz. Dwa to to, że większość zwykłych żołnierzy do Polaków i Polski nic nigdy nie mieli, a ci z dalekiej Syberii nawet nie wiedzieli co to jest Polska. Rząd Sowiecki był antypolski, ale Polacy w Armii Czerwonej byli dla wielu żołnierzy Rosyjskich jak bracia, bo ginęli ramię w ramię itd. Trzeba czasami użyć mózgu zamiast ulegać rusofobicznej propagandzie PISU i zresztą całej Polski. Xsaav Nie jestem idiotą i w dodatku nie jestem rusofobem, jestem apolityczny. Musisz wiedzieć, że Sowieci pomordowali na rozkaz Stalina niezliczoną ilość Polaków. Ten serial traktuje o tamtych czasach i nie rozumiem dlaczego mieszasz w to obecną sytuacje polityczną (propaganda Pisu itd....) Historii nie zmienimy ale gdy Polska ma niepodleglosc powinnismy kultywować prawde historyczna, takie jesm moje zdanie. Dodatkowo mam w dupie żołnierzy radzieckich, którzy bez honoru gwałcili i rabowali a po wojnie poprzebierali się w polskie mundury pod rządem marionetkowym. Liczą się dla mnie Polska i Polacy. Xsaav ocenił(a) ten serial na: 8 1987chillboy Nie Sowieci tylko NKWD. Poza tym pooglądaj dokumenty rosyjskie na temat egzekucji itd. Ludzie wykonujący egzekucje w Katyniu na Polakach chociażby mieli powiedziane, że jeśli nie będą strzelać to zostaną potraktowani jako zdrajcy i sami zginą. ZSRR jest największą ofiarą komunizmu i całej II sowieccy żołnierze absolutnie nic do Polaków nie mieli, bynajmniej większość. Było by to dziwne gdyby coś mieli, bo Armia Czerwona składała się z kilkudziesięciu narodowości. Polacy wraz z Ruskimi gwałcili Niemki w Berlinie, ale w Polsce mówimy tylko o gwałtach sowieckich, bo propaganda działa w Sowiecki był Sołdaci i obywatele w żadnym wypadku. Mało tego. Rosjanie nawet dzisiaj nas lubią i nie mają pojęcia dlaczego Polacy tak ich nie lubią i nimi gardzą. Polska jest tak głupim krajem, że obarcza każdego Rosjanina winą za to co robił ich tym Rosja ma nas głęboko w dupie i traktuje nas tak jak my traktujemy Sri Lanke, czyli wiemy, że istnieje, ale nic nas to nie obchodzi. Xsaav przecież ten serial powstal w celach propagadnowych wiec bronisz nie wiem czego już "propagandy komunistycznej"? ehhhh zgadzam się z niektórymi Twoimi pogladami odnosnie ludnosci cywilnej, ale nie ten temat podejmowalem. Nie odnoś wszystkiego do naszych czasów- używaj mózgu. tc1987 ocenił(a) ten serial na: 8 1987chillboy Daj spokój równie dobrze mógłbyś walić grochem o ścianę - typowa reakcja gościa który zamiast logicznych argumentów jak osoba uzależniona wszędzie widzi PiS, przyjaźń polsko-rosyjską i inne fikcyjne brednie:). Xsaav Niestety muszę przyznać Tobie racje, Rosjanie Ci których znam nie bardzo wiedzą o co chodzi z tą wrogością wobec nich. 1987chillboy jakby zsrr nam nie pomogło to polska przestałaby istnieć troche szacunku dla sojuszników. serial 10/10 świetnie ukazuje realia tamtych czasów gejzermocy Dzisiaj nie ma już złych Niemców i wspaniałych sojuszników ze mamy za to orły sokoły drugiej RP,wyłącznie złych sowietów,Bitwy Warszawskie i kreowanie odwrotnego światopoglądu do tego jaki kreowano w tamtym można tak samo kochać jak i to przyjemna bajka w której wojna wygląda jak zabawa w harcerstwo,cała masa błędów,niedopatrzeń przy realizacji i niedorzeczności nie mających nic wspólnego z realiami Stawce większej niż życie trzeba było dużo kumać aby zrozumieć,tutaj fabuła jest tak prosta że pięcioletnie dziecko ją miał również edukować najmłodsze społeczeństwo a ta edukacja historii miała wspólny mianownik z ówczesnym programem są takie że do dziś przyjemnie się to ogląda,można zobaczyć prawdziwe czołgi,karabiny,prawdziwych żołnierzy,fajnie grających obecnej epoce za taką produkcję pewnie Gajos i spółka staliby się żołnierzami wyklętymi ale wtedy odznaczano ich orderami. wreathchlors każdy film w realiach wojny wygląda jak harcerstwo w porównaniu do rzeczywistości tc1987 ocenił(a) ten serial na: 8 gejzermocy Bzdura zupełna. W każdym razie skrajnym uogólnieniem jest zestawianie serilu przygodowego jakim są nieco dziecinni pancerni z np. Kompanią Braci, Karnym batalionem, Pacyfikiem i td. Prawdziwa wojna może nigdy nie trafi na ekran filmowy ale poziom wymienionych produkcji jest w ukazaniu okrucieństw wojny jak i przeżyć jednostki jest nieporównywalny przy pancernych. użytkownik usunięty ocenił(a) ten serial na: 8 gejzermocy hahaha rozbawiłeś mniea których sojuszników masz na myśli? tych co zdradzili polske w 39 i jałcie, czy tych co napadli 17 wrzesnia i wyczyścili z polaków wschód od buga? ostatecznie nam pomogli użytkownik usunięty gejzermocy Czym?Dwóch bandziorów naparzających się miedzy sobą, gdzie jeden chce z Ciebie zrobić niewolnika, a drugi chce Cie ograbić. Stalin walczył dla siebie, tak jak i reszty bolszewików - wiedzieli ze po przegranej wojnie komunizm zniknie z najlepiej nie dogadując sie z Hitlerem i nie dając mu zielonego światła na napaść. Ale wolal sie sam przylaczyć a pozniej zaszantażować Łotwe, Estonię i Litwę, następnie zaatakować Finów. Polacy odmówili Hitlerowi przyłączenia się do Osi przeciw Rosji, dlatego zabrakło mu tych 120 polskich dywizji pod Moskwą w grudniu 41. To oni nam powinni dziękować za to, a nie my im. Zbyt wąsko widzisz sytuację z 1939 r. Stalin miał swój udział w dojściu Hitlera do władzy, bo celowo zakazał komunistom niemieckim utworzyć z socjalistami rząd koalicyjny. Współpraca wojskowa ZSRR z Niemcami trwała już wcześniej. Obchodzono ograniczenia Traktatu Wersalskiego produkując i testując prototypy niemieckiego uzbrojenia w Rosji. Stalin miał swoje ukryte cele w pchnięciu Hitlera do wojny. Gdy Niemcy, Francja i Anglia wzajemnie się wykrwawią wejdzie jako wyzwoliciel i komunizm sięgnie Pirenejów. Na przeszkodzie stała właśnie Polska (drugi raz, bo w 1920 r. plan już raz zawiódł). Gdy wybuchła wojna Armia Czerwona wbrew obietnicom z paktu Ribbentrop-Mołotow czekała na rozwój wypadków. Alianci mieli uderzyć 2 tygodnie po wypowiedzeniu wojny Niemcom. Brak ich reakcji dał Stalinowi pewność, że nie wypowiedzą wojny ZSRR, gdy wejdzie do Polski. Finlandia, Litwa, Łotwa, Estonia i Besarabia były dalszymi efektami. To Francja i Anglia mogły skończyć z Hitlerem jeszcze w 1939 i zatrzymać ZSRR, potem ponosiły konsekwencje kunktatorstwa. Zdradzili Polskę jako sojusznicy, a potem wraz z USA sprzedali nas w Teheranie. Bandziorów było więcej..Nie wiem skąd liczba 120 dywizji. W 1939 było ich 41 i 17 brygad, bo na tyle pozwalała demografia. Jak fatalne skutki przynosiła współpraca wojskowa z Niemcami przekonali się Rumunia i Węgry, które straciły po żołnierzy. Dla porównania Polska choć walczyliśmy roku prawie na każdym froncie. użytkownik usunięty bazant57 Nie wiem, co oznacza u ciebie stwierdzenie „ zbyt wąsko widzisz temat” , zacznę jednak od małej uwagi:„Stalin miał swój udział w dojściu Hitlera do władzy, bo celowo zakazał komunistom niemieckim utworzyć z socjalistami rząd koalicyjny. Współpraca wojskowa ZSRR z Niemcami trwała już wcześniej. Obchodzono ograniczenia Traktatu Wersalskiego produkując i testując prototypy niemieckiego uzbrojenia w Rosji.” – To „Oczywista oczywistość” znana wszystkim i wszędzie i nie za bardzo rozumiem, jaki to ma związek z moja wcześniejszą wypowiedzią. Dalej:1. Data sowieckiego uderzenia na Polskie we Wrześniu nie wynikała z chęci sprawdzenia reakcji aliantów(pomimo że można znaleźć taka uwagę w starszych publikacjach), tylko była uwarunkowana zawarciem rozejmu z Japonią 15 września 1939. Stalin uważał(odwrotnie jak Hitler), że nie może w żadnym wypadku pozwolić sobie na prowadzenie wojny na dwóch frontach jednocześnie. Dlatego 20 sierpnia (w trakcie ustalania szczegółów paktu Ribbentrop – Mołotow, który podpisano 23 sierpnia) Żukow na osobisty rozkaz Stalina, rzucił całość swoich sił do ofensywy przeciw armii Kwantuńskiej. Pomimo 3-krotnie większych strat pod Chałchingoł, jakie poniosła armia czerwona, Japonia straciła zdolność operacyjną na granicy z ZSRR w okresie 1939/40. Dopiero po podpisaniu rozejm 16 września Stalin wydał rozkaz natychmiastowej inwazji Armii Czerwonej na Polskę. Stalin doskonale wiedział, że Zachód nie zrobi żadnej poważniejszej próby zaatakowania Niemiec w 1939 roku(a tym bardziej ZSRR) i będzie grał na zwłokę poświęcając Polskę. Szczytem jego Marzeń było wypowiedzenie wojny przez Francje i Anglie. Dlatego konferencji w Abbeville(12 września – o niepodejmowanie działań ofensywnych przez aliantów) nie miała wpływu na jego decyzję. Z kolei Zachód doskonale wiedział, że Stalin weźmie udział w rozbiorze Polski, gdyż już 24 sierpnia treść tajnego protokółu była znana zarówno Stanom jak i Francji, nikt jednak nie zawiadomił o tym polaków żeby nie zniechęci ich przypadkiem do walki z Hitlerem. - Reasumując: konkretna data inwazji była uwarunkowana rozejmem z Japonią zawartym 15 września, a nie decyzją braku działań ofensywnych na zachodzie, podjętą przez aliantów 12 września (którą Stalin znał tego samego dnia i która nie była dla niego jakimś zaskoczeniem). W związku z faktem, że Stalin odmawiał wcześniejszych działań jak po uregulowaniu sprawy z Japończykami, Hitler opóźnił 25 sierpnia datę ataku na „Stalin miał swoje ukryte cele w pchnięciu Hitlera do wojny” – nie były zupełnie ukryte, były wręcz oczywiste dla każdego, łącznie z polakami, którzy między innymi oparli na ich znajomości swoje przedwojenne kalkulacje. W myśl zasady gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Kwesta polegała na tym, kto będzie na tyle zręczny by rozegrać dwóch pozostałych graczy przeciw sobie. Hitler oferował więcej i był bardziej przekonywujący jak zachód, dlatego wygrał to „Brak ich reakcji dał Stalinowi pewność, że nie wypowiedzą wojny ZSRR, gdy wejdzie do Polski. Finlandia, Litwa, Łotwa, Estonia i Besarabia były dalszymi efektami.” Nie było nigdy takiej pewności – wręcz przeciwnie, a dowodem na to jest wydalenie ZSRR z Ligi Narodów oraz fakt pośpiesznego organizowania 100 tyś korpus ekspedycyjnego Francusko-Polsko-Angielskiego mającego udać się do Finlandii w celu walki z ZSRR i zajęcia Murmańska, oraz blokady morskiej Archangielska. Oprócz tego pojawiły się koncepcje utworzenia 150 tyś armii na Bliskim Wschodzie w celu zajęcia Azerbejdżanu i odcięcia Związku Radzieckiego od źródeł ropy naftowej. W ostateczności korpus „Fiński” wyładował w Norwegii, między innymi pod Narwikiem w związku z agresja niemiecką. Gdyby Hitler zaczekał 4 – 6 tyg ze swoja kampania 1940 roku konflikt pomiędzy aliantami, a Rosja stałby się faktem dokonanym, a alianci zajęliby Skandynawie i przyłączyli ją do swojego obozu. To jednak wyjątkowo skomplikowałoby mu sytuacje, bowiem już wtedy myślał o możliwości nacisku na Anglii poprzez izolacje od kontynentu i był zdecydowany nie dopuścić by podczas swojej kampanii na zachodzie alianckie samoloty mogły operować ze Skandynawii nad Niemcami, ciesninami i Bałtykiem. Hitler skalkulował, że przy widocznej słabości armii ZSRR bardziej opłaca się mu się podporządkować sobie Skandie przed Aliantami lub Rosjanami – co też uczynił zyskując złoża Norwegii i Szwecji, oraz nowego sojusznika w postaci rozgoryczonych Finów. Podobnie jak Napoleon dążył do opanowania całej linii brzegowej Europy by w żadnym miejscu Anglia nie mogła znaleźć na kontynencie oparcia...4. „To Francja i Anglia mogły skończyć z Hitlerem jeszcze w 1939 i zatrzymać ZSRR, potem ponosiły konsekwencje kunktatorstwa.” – Jest niestety zwykły to mit powielany jeszcze z podręczników okresu PRL gdzie chciano wykazać brak woli ze strony aliantów i tym samym konieczność reakcji ze strony Moskwy. W 1939 roku istniało 5 mocarstw europejskich – Niemcy, ZSRR, Francja, Polska i Anglia. Najsłabszym była ta ostatnia, której siły lądowe stanowiły około 10% sił IIRP. Francja sama nie mogła wygrać wojny z Niemcami z kilku powodów(np. Francja nie mogła pogwałcić niezawisłości krajów Beneluksu jak zrobiły to Niemcy, a wiec ofensywa w stylu niemieckim była niemożliwa ze względu na czynniki polityczne - lub tez np. dlatego że właśnie jej główne związki bojowe przechodziły głęboką restrukturyzację tracąc nawet 25% potencjalnej zdolności bojowej wiosną i latem 39r itp. itd. – o tych uwarunkowaniach Stalin i Hitler wiedzieli i przewidywali że Alianci nie podejmą żadnych kroków w przypadku wojny z Polską.). Budowa potencjału wojennego aliantów nie mogła też zrównoważyć potencjału bojowego III Rzeszy ani wtedy, ani później. Zachód doskonale sobie zdawał sprawę, że nie jest wstanie pokonać Niemcy Hitlera w 39r. nawet łącząc siły w trójprzymierzu. Dlatego głównym założeniem polityki państw zachodnich było zachowanie status quo lub uzyskanie korzystnego stosunku sił do III Rzeszy nie poprzez rozwinięcie własnego potencjału militarnego(tu wyścig byłby wyrównany), a poprzez REDUKCJE w przypadku konfliktu Rzeszy z ZSRR. Polityka ustępstw, miała sprawić, że Hitler nawet, jeśli nie zrezygnuje ze swych roszczeń i ich kierunku w stosunku do Polski i Zachodu, to przynajmniej zmieni czas ich poszczególnych realizacji. Czas zaś w każdej długoplanowej kalkulacji Zachodu działał na korzyść Aliantów(jak pokazała historia mieli rację). Uważali, że nie ryzykują zbyt wiele siedząc za umocnieniami, restrukturyzując armie, powoli przestawiając gospodarkę na tryb wojenny, i poświęcają Polska, Czechy, Bałtowie, jednoczesnie oczekując konfliktu pomiędzy Hitlerem i Stalinem na obszarze środkowej Europy. Stąd tak niski procent inwestycji zagranicznych aliantów w przededniu wojny na terenie Polski, państw Bałtyckich i – nie istniała możliwość pokonania III Rzeszy we wrześniu 1939 roku przez państwa Zachodu, o czym wiedziała każda ze stron – i Alianci, i Hitler i Stalin. W założeniach Francja, miała się bronić na kontynencie, Anglia miała pilnować morza, bowiem wystarczyło zwyczajnie że będą „trwał”, a czas wszystko „wyrówna”, dlatego nie musiał tworzy potężnych armii, ani się „naprężać”.5. „Bandziorów było więcej.” – Owszem, bandziorów było więcej, ale reszta pojawiła się później. W 1939 roku było ich tylko dwoje, plus dwóch zasadniczo trzech „bandziorów” w Europie - specjaliści do mordowania gazem, specjaliści od mordowania kulą w tył czaszki, oraz specjaliści od palenia ludzi w miastach (co nie znaczy, że w 1939 roku JUŻ nimi byli).6. „Nie wiem skąd liczba 120 dywizji.” – to ocena OKW pełnej zdolności mobilizacyjnej armii polskiej (na terenie samej Polski i obszarów zajętych w ZSRR) w przypadku przystąpienia do Osi i wzięcia udziału w kampanii wschodniej w 1942/43 roku. Hitler kalkulował ze potrzebuje 600 dywizji by pokonać ZSRR w ciągu jednej kampanii rocznej: 220 dyw niemieckich, 200 japońskich i chińskich(do szachowani radzieckich sił zbrojnych na wschodzie by nie wsparły działań europejskich), 120 polskich i 60 sojuszniczych. Wojna zimowa zmieniła zupełnie podstawy kalkulacji i razem z nagłym wzrostem zainteresowania Stalina Dardanelami i ogólnie Bałkanami (kwestia Besarabii nie była na początku istotna, wcześniej bowiem w pakcie R-M Niemcy zgodziły się ze będzie to strefa „zainteresowań” ZSRR – dopiero dużo później okazało się że pod pojęciem Besarabii ZSRR rozumie możliwość kontrolowania Rumunii), pomimo sugestii Hitlera by może zajął się Zatoka Perska lub Indiami, była powodem do zmiany celów Hitlera w na początku 1941 kampanii wrześniowej oczywiście Polacy nie wykorzystali w pełni rezerw mobilizacyjnych, bo nie było czasu, co jednak nie znaczy, że takowe nie „Rumunia i Węgry, które straciły po żołnierzy. Dla porównania Polska choć walczyliśmy roku prawie na każdym froncie.” – nie wiem skąd masz te dane, ale dla korekty podam liczby z publikacji akademickiej: „The Oxford Companion to the Second World War” – przybliżona liczba ofiar wśród żołnierzy dla lat 39-45:Polska - 330 tyś - włączając w to żołnierzy AK i Wojska Polskiego pod dowództwem sowieckim, oraz polaków wcielonych do Whermachtu(jako ciekawostkę podam, że ponad 100 tyś polaków zdezerterowało z niego)Rumunia - 300 tyś (z jednostkami pod sowieckim dow.)Węgry - 160 tyś Wybacz Docencie, ale Twoje dwa pierwsze posty były dość powierzchowne i stąd moja "haniebna" uwaga. Nie twierdzę, że moje poglądy na wydarzenia historyczne są niewzruszone, bo wciąż pojawiają się nowe źródła, czy interpretacje. 1. Mimo wszystko uważam, że konflikt ZSRR z Japonią był wojną lokalną, zwłaszcza że toczył się na obcym terytorium. Również taką wojną miał być rozbiór Polski. Przy zasobach i rozległości ZSRR tacy przeciwnicy nie stanowili istotnego zagrożenia, nawet w przypadku taktycznej przegranej. Zarówno moja jak i Twoja wersja są interpretacjami wydarzeń na podstawie dostępnych dokumentów i to robionych przez historyków. Noty dyplomatyczne Aliantów skierowane do Polski po wskazują jednak na ich obawy przed wciągnięciem do wojny z Cele Stalina są oczywiste z obecnego punktu widzenia. Wiadomo, że w polityce nie ma czegoś takiego jak zaufanie, jednak Alianci nie zakładali nawet możliwości, że po pokonaniu Niemiec ZSRR zwróci się przeciwko nim. 3. Realność planów długotrwałej obrony Finlandii tak małymi siłami w sytuacji długich linii zaopatrzenia i rosyjskiego panowania w powietrzu jest wątpliwa. Podobnie nawet potęga morska W. Brytanii w niesprzyjających warunkach arktycznych mogła nie wystarczyć do blokady portów (patrz późniejsza ewakuacja Grecji i inwazja Niemców na Kretę). Poza możliwościami technicznymi pozostaje jeszcze wola walki, a tej Alianci jeszcze nie mieli. Podobnie Liga Narodów była jeszcze większą fikcją niż rezolucje ONZ (chyba, że w interesie jakiegoś mocarstwa jest je wyegzekwować).4. We wrześniu 1939 na zachodniej granicy Niemcy mieli niewielkie siły, prawie bez broni ciężkiej i lotnictwa. Atak aliancki zmusiłby do natychmiastowego przerzutu sił i w Polsce Wehrmacht utraciłby zdolności ofensywne. A Wojsko Polskie z pewnością realizowałoby zobowiązania sojusznicze. Bombowce francuskie miały latać wahadłowo tankując i zabierając nowe bomby z polskich lotnisk (tak przynajmniej o ile dobrze pamiętam wyczytałem w książce "Czarne krzyże nad Polską"). 5. Oczywiście to o bandziorach było zawijasem słownym. Jednak przynajmniej z mojego punktu widzenia Polacy mają tendencję do prostolinijnego traktowania sojuszników, nawet na to nie zasługujących. Nie mam wątpliwości, że nie szacowano by strat czy korzyści politycznych, gdyby Niemcy wpierw uderzyli na Francję. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić w polskiej gazecie tytułu "Nie chcemy umierać za Paryż". Nie przypominam sobie też, aby poza nieudanym królem Francja nam coś dała. A za Sobieskiego ratowaliśmy ich przed głodem (odmówili potem zapłaty za zboże bo wsparliśmy ich wroga walcząc pod Wiedniem). Powstanie Kościuszkowskie ocaliło Rewolucję Francuską, bo rosyjskie wojska interwencyjne miały co innego do roboty. W szkołach francuskich o tym nie uczą..6. Nadal uważam, że podana liczba 120 dywizji nie jest realna. Zdolności mobilizacyjne Niemców wynikały z równoczesnej służby czynnej bodajże 26 roczników i zastąpienia wcielonych do armii robotnikami przymusowymi, czy jeńcami z krajów podbitych. Polska z rozdrobnionym rolnictwem wymagającym dużej ilości rąk do pracy i zasilająca gospodarkę Niemiec siłą roboczą nie miałaby skąd wziąć rekrutów. Poza tym zapewne Polaków traktowano by jak wojska rumuńskie, które nie dostały od Niemców nawet wystarczającej ilości sprzętu przeciwpancernego, że o czołgach nie wspomnę i poziom strat nie pozwoliłby na utrzymanie wartości bojowej dużej liczby związków To jest oczywiście kwestia zaufania do konkretnych źródeł. Liczby podane przeze mnie pochodzą z Wikipedii - straty w II wojnie światowej. Istotnie gdyby ująć Polaków wcielonych do armii niemieckiej, ale też rosyjskiej (nie mówię o LWP), czy ruch oporu, to rozrzut szacunków może być znaczny. Nie zmienia to faktu, że na 5 żołnierzy niemieckich poległych w tej wojnie 4 zginęło na Wschodzie i zapewne każdy sojusznik Hitlera gorzko żałował. użytkownik usunięty bazant57 Odniosłam się do twoich konkretnych uwag dotyczących faktografii okresu IIWS i nie zajmuje się spekulacjami, ani też: „uważam jednak, że…”. Tak samo „Co by było gdyby” nie wchodzi w zakres moich "Duchowi memu dała w pysk i poszła." użytkownik usunięty 1987chillboy wszystkie filmy kręcone w latach okupacji sowieckiej miały wydźwięk propagandowy, nawet robiono bandytów i zdrajców z żołnierzy AK i NSZ, którzy mieli współpracować z nazistami, jednak w żadnym filmie nigdy pojawiły się sceny jakoby sowieci byli źli, zawsze oni byli Ci dobrzy a pozostali Ci źli, jedna wielka propaganda z tamtych lat i nie ważne czy to był film wojenny czy komedia czy dramat, każdy miał podkład propagandy prokomunistycznej. Na opór przeciwko Sowietom Polacy nie mieli już siły dlatego stalinizacja tego kraju nie była już tak krwawa ale to pewne że gdyby tylko spróbowali się stawiać to ich uczynki nie byłyby mniej straszne od tych które wyrządzili nam błędem Polski był dalszy opór wobec Niemców po przegranej kampanii chodziło o jakąś jawną kolaboracje ale wystarczyło siedzieć cicho na tyłkach,przetrwać okupację która wyglądała by nieco inaczej i czekać na rozwój nie zasłużyli się niczym a bilans strat jest po wojnie i tak byłaby mieli gdzieś pomoc bo dbali o własne interesy,Polska nie uzyskując pomocy przegrała a mimo wszystko chyba jako jedyny podbity kraj nie podpisała aktu kapitulacji co rozwscieczyło Adolfa dokumentnie i zaczął traktować nas jak to już jest i tak było zawsze że to wygrani na wojnie ustalają własne prawa a polski ośli upór doprowadził do 5 milionów ofiar,degradacji Warszawy i całej gehenny ludności którą na pastwę losu zostawił rząd piekło a potem uczyli ludzi nawet Hitler wziął odpowiedzialność za swoje czyny,tu nie było żadnej odpowiedzialności tylko zamknięci w pudełku ludzie podburzani do dalszego oporu na własną do tego że Ci sami oprawcy w celu jakoby wyzwolenia potem mieli powód aby tłumaczyć Polakom "Walczyliście przecież z nazistami,macie się cieszyć że Was wyzwoliliśmy" Ta cała żydokomuna jak to się dzisiaj często określa przejeła sprawy we własne ręce dzięki czemu dzisiaj rozmawiamy po los Polaków zalezał od samych Polaków to ten kraj wyglądał by tak jak Warszawa albo jak ten Tupolew w Smoleńsku. wreathchlors A ja jestem dumny z moich rodaków, że stawili opór i nigdy nie zaakceptowali faktu okupacji niemieckiej. Nie można myśleć ahistorycznie, zwłaszcza że z "Mein Kampf" jasno wynikało jaki los spotka Słowian. bazant57 Jego zamierzenia nigdy nie zostałyby wykonane i Hitler nie wygrałby tej wojny,nie zdążyłby eksterminować słowian bo był zbyt pyszny i narzucił sobie zbyt wysoką poprzeczkę,toczył wojny na zbyt wielu frontach,wykończyła go rosyjska zima w czym również przeszkadzała mu nasza partyzantka niejednokrotnie wysadzając transporty wojskowe jadące na front zachodu Polska była tematem niewygodnym,sporym problemem ponieważ nazistowskie Niemcy stanowiły mur chiński przed ekspansją sowieckiej szarańczy na czekał aż rękami nazistów zostanie zgładzony Stalin a potem zachód zabrałby się za tak to chyba miało 1939 naziści jeszcze nie mordowali Polaków,Sucharski wręcz dostawał gratulację za wspaniały opór,sowieci od razu kula w łeb i do mi po takim patriotyżmie i honorze kiedy nic z niego nie wynika,giną masowo ludzie za jednego zabitego człowieka jest żyć a te wszystkie uniesienia doprowadzały do jeszcze większych tragedii,nie miało to wpływu na naszą wolność żadnego,wręcz Warszawkie uratowało Niemców przed całkowitą komunizacją tego kraju,pomogło sowietom zneutralizować dokumentnie główny ośrodek buntującej się wyklęci walczyli kiedy było już pozamiatane. wreathchlors "W 1939 naziści jeszcze nie mordowali Polaków,Sucharski wręcz dostawał gratulację za wspaniały opór,..." No faktycznie według danych IPN w okresie wrzesień październik 1939r Niemcy rozstrzelali około 16 tyś polaków. Z przemówienie Hitlera z 22 sierpnia 1939r. "Przygotowałem więc, na razie tylko na Wschodzie, oddziały Totenkopf i rozkazałem im zabijać bez litości i pardonu mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy. .."A to ze czasem traktowano wroga honorowo to wynika tylko z osobistej postawy niektórych dowódców Wermachtu, zwłaszcza tych ze starej pruskiej szkoły. polukr Zgadza się ale te morderstwa były w wyniku polskiego kraj był na tyle silny aby się obronić nie byłoby tych zbrodni a Polska nie była przygotowana do wojny a mimo wszystko stawiała opór,chciała ustalać swoje chodziło o Wolne Miasto i pas autostrady pomiędzy Rzeszą i Prusami byli nieugięci a mam wrażenie że z punktu widzenia krajów zachodu chodziło aby Polska która i tak miała zostać podzielona nie mieszała się do mogła być tylko tymczasowa aż Hitler posprząta za nich aby potem wspólnymi siłami posprzątać grecki wręcz kolaborował z nazistami ale to było tylko do zawsze mieli problem z dyplomacją i historia wielokrotnie pokazała że ktoś musiał nie raz myśleć za nas. wreathchlors A to dobre :) czyli Polacy sami są winni brutalności Niemcowa. hahaha To jak jakiś bandzior wpadnie do twojego domu a ty stajać w obronie swej rodziny dostaniesz pała w łeb to będzie twoja wina ! ;)) Co do Gdańska i korytarza do prus to jesteś naiwny jak dziecko w przedszkolu. Myślisz ze jakbyśmy się zgodzili to Niemcy dali by nam spokój ? litości. Od Czechów tez chcieli tylko Sudetów i jak się skończyło. Jak zachodowi chodziło by o to żeby polska się nie wtrącała to poco zgadzali się na powstanie rządu na uchodźstwie. Po porażce w 1939r mogli nas kompletnie olać . Co Hitler miał posprzątać za nich / Polskę ? czym Polska wadziła Anglii i Franci ? Nie mieli tu żadnego interesu sprzątać. Wręcz przeciwnie polska stanowiła Bufor przed ZSRR. " Polska nie była przygotowana do wojny a mimo wszystko stawiała opór,chciała ustalać swoje warunki."Nienaruszalność swych granic i prawo do samostanowienia na rodu no faktycznie straszne warunki hahah to jest podstawa egzystencji. I nie była to pruba walki samemu "huzia na Juziaa' tylko zmontowano koalicje z mocarstwami. No i co dało grecii tan marionetkowy kolaboracyjny rzad. Nie było walk partyzanckich nie było brutalnej niemieckiej okupacji, z samego głodu zmarło jakieś 300tyś greków. Poza tym Grecja nie leżała w rejonie interesów Niemiec, niebyła obiektem przestrzeni życiowej, gdyby nie Musolini Niemcy by się tam nie znaleźli a i tak palli greckie wioski jedna za druga. polukr Zapominasz o jednej podstawowej rzeczy...Do chałupy wchodzi Ci dwóch łobuzów a nie jeden i tu już powinienem zakończyć z tobą z tych łobuzów zabija ot tak sobie,morduję Ciebie,swoich a nawet własną łobuz morduję również ale z zemsty bo nie pozwalasz mu się podporządkować chociaż nie posiadasz żadnej mocy aby go ze swojej chałupy walkę z tym łobuzem a zapominasz o tym że jeszcze większy łobuz czai się z drugiej tym momencie jesteś ofiarą dwóch się najpierw z przebiegiem w 1943 fryce puszczali Polakom Katyń i prowokowali do przeciwstawienia się Sowietom ale Hitler już wtedy nauczony przeszłością wiedział że zaczną się masowe dezercje a Polacy i tak upomną się o swoją że jak dasz dłoń to wezmą całą rękę ale wyjścia innego nie miał anglikom przeszkadzać marionetkowy rząd na uchodzctwie który i tak nic nie znaczył?Schowali się jak zając w zbożu i mieli kierowali losem Polaków?Sowieci mieli już usprawiedliwienie aby zająć kraj pozbawiony rządu więc do kraj którego nie Grecji zmarło 300 tyś osób z głodu a w Polsce 5 to tym ludziom którzy zginęli jak szczury w obozach,byli paleni jak żywe pochodnie bo paru frustratów wciągniętych w patriotyczne uniesienia a tak naprawdę poświęconych postanowiło rzucać w czołgi w niczym nie wadziła Francji i Anglii ale jej położenie geograficzne powodowało że obrany kierunek w dużym stopniu układał scenariusz nie zniszczyłaby komunizmu bo nie miała czym ale mogli to zrobić były nazistowskie niemcy a ty piszesz o Polsce jako rozśmieszaj mnie była tylko nie liczącym się militarnie pionkiem na wojnie w której karty rozdawał zupełnie ktoś w ostateczności i tak nie wygrałby tej wojny,za dużo chciał na raz,wypłukał się na ruskich,słowianie,żółci byli mu miej z czym do ludzi wyskoczyć a potem będziesz wypraszał z domu nieproszonych mówiło się o barbarzńskich Frycach ale zagrożenie ze strony ZSRR kompletnie poradziłby sobie z nazizmem ale i takie zjawisko jak ZSRR nie okupowałoby wschodniej Europy. wreathchlors No brawo brawo czyli napadnięty nie ma się prawa bronić ? A to już mistrzostwo świata ..."Drugi łobuz morduję również ale z zemsty bo nie pozwalasz mu się podporządkować"Czyli jak pod dobroci nie che się zrzec swych podstawowych praw to oprawca ma pełne prawo katować i mordować . hahahah Przecież Niemcy niemal od pierwszych sekund swej napaści prowadzili wojnę bez pardonu w celu zniewolenia i unicestwienia narodu. Nie posieli nawet próby przeciągnięcia polskiego społeczeństwa na swą stronę. I nie tylko nas Ukraińcy czy Białorusini byli gotowi setkami tysięcy przejść na stronę Niemców i co i Niemcy traktowali ich jak bydło jak podludzi byle tylko wykorzytać i zlikwidować . "Jeszcze w 1943 fryce puszczali Polakom Katyń i prowokowali do przeciwstawienia się Sowietom ale Hitler już wtedy nauczony przeszłością wiedział że zaczną się masowe dezercje a Polacy i tak upomną się o swoją polskość"oj ci wredni Polacy Niemcy nas tylko troszkę pomordowali o oni ju się upominają o swoje ach to chciwe polaczki ;) Tyś naiwny jak dziecko w przedszkolu. Niemcy z jednej strony grali Katyniem a z drugiej nas dalej mordowali bez pardonu. i ta grą Katyniem wcale nie chcieli nas przeciągnąć na swoją stronę tylko Skłócić aliantów. ".W Grecji zmarło 300 tyś osób z głodu a w Polsce 5 to tym ludziom którzy zginęli jak szczury w obozach,byli paleni jak żywe pochodnie bo paru frustratów wciągniętych w patriotyczne uniesienia a tak naprawdę poświęconych postanowiło rzucać w czołgi butelkami."Znowu pleciesz trzy po trzy. Greków było jakieś 7 milionów Wiec ich stary były proporcjonalne do liczby ludności. około 80 % greckich żydów zostało wymordowanych. "Murem były nazistowskie niemcy a ty piszesz o Polsce jako rozśmieszaj mnie człowieku."Super ze się rozbawiłeś. A teraz spójrz na mapę i zobacz jaka była odległość od granicy Polsko - radzieckiej do granicy Polsko-niemieckiej. ! Mimoz ę nasza armia jakaś super nie była to i tak pokonanie tej odległości zajęło by ZSRR kilka tygodni Dając czas na przygotowania państwom zachodnim, i osłabiając co nieco potencjał armii czerwonej. polukr Oczywiście że napadnięty ma prawo się bronić pod warunkiem że ma czym a jaki atut mieli Polacy?Zesraj się a nie daj się,w jednej ręce szabelka,w drugiej krzyż i Zdrowaś nawet Talibowie,Wietnamczycy czy starożytni Astekowie wiedzieli że jedyną drogą do zwycięstwa z pozycji przegranego jest pozbycie się wszelkich objawów nie mieli ani militarnej pozycji ani dobrej dyplomacji do tego jeszcze toczyli wojnę w bardzo humanitarny mieli bać się oprawcy?Szabli?Wiadomo że jeśli siedzisz na stadionie wsród kibiców to przez paru głupków ponosisz odpowiedzialność nie piszę że Polacy byli żli a naziści dobrzy ale ty w swoim narodowym zakompleksieniu tylko widzisz dziurę w całym bo to jest właśnie typowo pępkiem świata i wszyscy na około to judasze bo przecież angole mieli poświęcać własnych ludzi dla ratowania obcego nie pomyślałeś już o tym że nazistowskie Niemcy mogły wtedy jeszcze w każdej chwili wejść w głębszą koalicję z Sowietami i podzielili by całą Europę między sobą?Gdzie na wojnie masz zasady fair play?Powiedz to Afgańczykom którzy nie pieprzyli się z kacapami i ich kraj nigdy w historii nie został desperacja eliminowała zrozumiałe że nas napadli a okupacja nie jest niczym przyjemnym ale w całej historii słabi i mniej zorganizowani byli kąd wiesz co by tam się zrodziło w głowie Piłsudzkiego gdyby pożył trochę dłużej?Może i on postanowiłby wkrótce zawładnąć światem?Sowieci nam to co kiedyś odebrała im Korona więc z ich punktu widzenia przywrócili swe prastare ziemię do wrześniową da się uznać ale już po wrześniu można było wyciągnąć wnioski a ludzie wciąż naiwnie wierzyli w zapewnienia śmiesznego rządu można w ogóle rządzić krajem z którego się uciekło,siedzieć w fotelu z zapalonym papierosem kiedy ludzie są zamknięci w pudełku bez wyjścia?Dla mnie największymi ofiarami i bohaterami są właśnie zwykli ludzie którzy już sami nie wiedzieli kogo mieli słuchać i Ci ludzie za to wszystko musieli cierpieć. wreathchlors jak to Polacy nie mieli atutów ? a sojusz z dwoma światowej klasy mocarstwami to nic ? Polscy politycy i wojskowi stawali do walki ze świadomością ze nie są sami. łatwo z dzisiejszej perspektywy mówić ze nas wyruchali ale patrząc z ówczesnej to była realna szansa ze samo zwarcie sojuszu i postawieniu sprawy ostrzej to Hitler się wycofa ze swych wojennych zapędów. Przecież nawet się zawahał i przesunął termin rozpoczęcia wojny. Tak wiec ówcześnie nie wydawało się to wszytko tak oczywiste. ".A nie pomyślałeś już o tym że nazistowskie Niemcy mogły wtedy jeszcze w każdej chwili wejść w głębszą koalicję z Sowietami i podzielili by całą Europę między sobą?"jak sobie gdybasz to zachowaj jakieś realia. To nie był żaden sojusz tylko polityczna gra dwóch wrogich sobie totalitaryzmów. Ściślejsza ich współpraca była sprzeczna z ich podstawowym,i ideami. "Powiedz to Afgańczykom którzy nie pieprzyli się z kacapami i ich kraj nigdy w historii nie został podbity."A talibowie to co nie podbili Afganistanu ? "Jak można w ogóle rządzić krajem z którego się uciekło,siedzieć w fotelu z zapalonym papierosem kiedy ludzie są zamknięci w pudełku bez wyjścia?"Teraz to już jedziesz komunistyczna propagandą ;) Czyli co kilkaset tysięcy polskich żołnierzy walczą afryce, zachodniej europie na morzach i oceanach to też uciekinierzy którzy powinni zostać na polskiej ziemi i tui zginać :))) Wszystkich okupowanych krajów władze ewakuowały sie do państw nie okupowanych aby z tamtą kierować dalszą walką i reprezentować interesy okupowanego narodu . No ale u nas niektórzy muszą myśleć na opak i nazywa się ich tchórzami, uciekinierami . takie rzeczy to mówili komuniści bo im było by na rękę aby zastali w kraju i wpadli w NKWDowskie lub gestopowskie łapy. polukr Co innego polskie wojska na zachodzie a co innego walka wewnątrz zamkniętego nie mordował ludzi za Andersa tylko za opór stawiany przez kraj który leżał mu po nie musiałby wiać do Londynu gdyby podporządkował się nazistom i to było pewne że prędzej czy póżniej Hitler uderzy na była iluzoryczna przyjażn aby mieć asa w Europa od razu uderzyła na Hitlera to mieliby kolejny problem lub nawet dwa miała zostać poświęcona ale okupacja nie miałaby tak drastycznych skutków dla samych Polaków,okupacja nie trwałaby wszystko było to nie wiem z kąd dzisiaj pretensje do ruskiego psa i do PRL?I tak Polska musiała ostatecznie skolaborować się z bolszewikami,komuniści dostali swoją szanse. wreathchlors ".Rząd nie musiałby wiać do Londynu gdyby podporządkował się nazistom "Ale ty bredzisz jak miała się podporządkować nazistą ? Wszyscy dostali by kule w łeb albo zostali by zakatowani lub zachorowali by się na śmierć w jakimś obozie. Niemcy nie podieli żadnej próby przeciągnięcia polskiego społeczeństwa na swoją stronę. Nie próbowali stworzyć jakiegoś marionetkowego rządu, nic .Od pierwszych chwil traktowali nas jak bydło, niewolników do przymusowej roboty. Likwidowali nawet kolaboranckie organizacje im przychylne jak NOR itp. Wszytki okupowane kraje tworzyły rządy na uchodźstwie. Ale tylko u nas pewna grupa pluję na taki rząd bo próbowali organizować opór dalej.".Polska miała zostać poświęcona ale okupacja nie miałaby tak drastycznych skutków dla samych Polaków,okupacja nie trwałaby długo."Na jakiej podstawie tak twierdzisz ? skoro niemcy mieli jakieś "szlachetne" zamiary to czemu od pierwszych chwil okupanci traktowali cały przekuj społeczeństwa jak zestawienie. Zrozumiałbym jakby sie rozprawili z przedstawicielami przedwojennej władzy ale oni prześladowali wszystkich z bogu ducha winnym rolnikiem czy robotnikiem włącznie. Zrozum że niemcy mieli daleko gdzieś polaków chcieli ich wykorzysta jako niewolników i nic więcej. polukr Napisałem już powyżej że Polska nie podpisała aktu kim mieli negocjować?Z rządem który podburzał ludzi do oporu a sam wpierdalał kawior w Londynie?W 1939 roku nie było jeszcze dostaliby kule w łeb a może i nie...na kulę od sowietów mogli być za to pewni a ludzi i tak dziadek gdzieś się zagubił(zasnął w jakiejś kaplicy) po drodze kiedy kazano im maszerować na może już wiedział co go czeka więc głupio było mu się przyznać przed rodziną że nawiał ale Ci wszyscy którzy tam poszli to poszli na zatracenie do dołu z dziurą w a niemieccy naziści to też trochę inna para kaloszy ale Hitler miał chociaż szacunek dla własnych dowódców,nie mordował tych którzy mu się podporządkowali lub ściemniali,Francuzi i Włosi to nie Aryjczycy,Japończycy są żółci i chodzili po wojnie resztki AK-owców walczyło z bolszewizmem kryjąc się po lasach kiedy były już karty dawno czas próbuję Ci wytłumaczyć że wojna dla Polaków mogła potoczyć się nieco innym w tym że cała masa ówczesnego społeczeństwa polskiego to rodacy o rodowodach żydowskich a oni z wiadomych powodów mieli już nieco inne spojrzenie na te nas jako zestawienie bo wiedzieli że z Polakami nie idzie się dogadać,Polska leżała im po drodze,była słaba a stawiała co najlepiej zrobić?Wpakować wszystkich do gazu razem z Zydami i mieć problem z samo myślał Stalin tyle że on mordował nawet swoich od sowieckich słowian po był polski rząd,wywiad kiedy Hitler latami przygotowywał się do wojny,budował fortyfikację,produkował broń(dużo nie brakowało a mieli by już bombę jądrową)Co oni wtedy robili?Śpiewali w kościele Bogurodzicę?A zapomniałem...liczyli na koalicję z francuzami którzy na widok ruskich do dzisiaj mają sraczkę. wreathchlors Czy tak ciężko pojąc ze niecny nie chleli negocjować ? Teren Polki miał być częścią ich przestrzeni życiowej na co im był rzad Kolaboracyjny. Polacy dla nich mieli tylko jedną role , tania siła robocza i nic pyzatym. Od pierwszych chwil okupacji prowadzili terror wobec całego społeczeństwa, a struktury państwa podziemnego były dopiero w zalążku ! gdzie był ten masowy opór społeczeństwa ? Już 1939r wiezienia się przepełniły i w związku z tym rozpoczęto budowę obozów koncentracyjnych na terenie Polski. Juz 1939r !!Ludzie stawiali opór rząd emigracyjny namówił ale w odwiedzi na terror i nieludzkie traktowanie okupantów. Poczytaj sobie o rabunkowych kontyngentach nałożonych na rolników. Jakby Niemcy dali rolnikom wyjść przynajmniej na zero to by ci nie szli do lasu wojować . Ale oni mieli nas gdzieś chcieli wydoić tyle ile się da a resztę zlikwidować i zasiedlić ziemie swoimi. polukr A jak wyobrażasz sobie okupację?Okupacja jest i getta były robione dla Zydów,wkrotce do Żydów dołączyli to sobie Hitler mógł ze Stalinem bo oboje prowadzili gre psychologiczną,oboje dysponowali siłą jeszcze że zjawiska kolaboracji nie istniały,że Polakom nie proponowano współpracy,że wszyscy jednogłośnie jako rząd postanowiła się bronić,potem dalej nie ustępowała a Hitler dalej w to drążył,gnębił społeczeństwo,łamał wszelkie konwencje z których nic sobie nie robił bo miał atut już o odpowiedzialności innego być niewolnikiem a co innego ulec natychmiastowej gwarancje dawał Ci Stalin?Zauważ że Hitler był autorytetem to pewnego czasu ale wkrótce wsród samych Niemców miał już wielu przeciwników,jego coraz większa desperacja wynikała z tego że wojna potoczyła się w odwrotnym obozach nie miał prawa wiedzieć żaden Niemiec bo nikt żywy nie miał prawa z tamtąd wyjść jako świadek no chyba że Pan Bartoszewski cudownie ocalony który potem pięknie walczył w Powstaniu choć nikt w AK o jego zasługach nie Kowalski i tak nie miał wyboru,dostał powołanie i miał walczyć,potem tworzyły się struktury podziemne,jedni poszli na lewo,drudzy na prawo,wolna amerykanka,elity wojskowe wybite pod Smoleńskiem,reszta nawiała. wreathchlors "A jak wyobrażasz sobie okupację?Okupacja jest i getta były robione dla Zydów,wkrotce do Żydów dołączyli Polacy."Zobacz sobie jak wyglądała okupacja na zachodzie . tam tez były rządy na uchodźstwie , organizacja podziemne itp. Ale tamtych szarych Kowalskich nie traktowano z zakorzenia jak " dzika człowiek z afryka " A obozy to na poczatku powstały dla polaków. Pierwszymi osadzonymi w Auswitz byli więźniowie polityczni i podejrzani za działalność konspiracyjna. "Negocjować to sobie Hitler mógł ze Stalinem bo oboje prowadzili gre psychologiczną,oboje dysponowali siłą militarną."Ale żeś się pogubił to ty cały czas twierdzisz ze Polacy mogli negocjować a uciekli !!!"Polska jako rząd postanowiła się bronić"Wszystkie okupowane kraje utworzyły rządy na emigracji i kontynuowały walkę na uchodźstwie jak i w okupowanym kraju !!! "potem dalej nie ustępowała a Hitler dalej w to drążył,gnębił społeczeństwo,łamał wszelkie konwencje z których nic sobie nie robił bo miał atut militarny."Chłopie zrozum ze nie dał szaremu kowalskiemu żadnego wyboru. A nawet nie próbował go przeciachać na swoją stronę od pierwszych chwil okupanci traktował go jak stertę gówna!! I podobnie było z innymi wschodnimi narodami. Mogli mieć setki tysięcy sojuszników w postaci Białorusinów i Ukraińców którzy witali Niemców kawiarami a ci w zamian dali im terror !!!"O obozach nie miał prawa wiedzieć żaden Niemiec bo nikt żywy nie miał prawa z tamtąd wyjść jako świadek'ty się może poducz bo bzdury opowiadasz. Cześć osób osadzanych w obozach miała wyroki czasowe. Nieraz tylko kilka miesięcy. po czym ich wypuszczano. "Typowy Kowalski i tak nie miał wyboru,dostał powołanie i miał walczyć,potem tworzyły się struktury podziemne,jedni poszli na lewo,drudzy na prawo,wolna amerykanka,elity wojskowe wybite pod Smoleńskiem,reszta nawiała. "Chcesz powiedzieć ze do organizacji podziemnych powoływano przymusowo hahahah. Niemcy dali im następujący wybór . gnić jako niewolnik albo podjąć walkę. I ciągle pierdzielisz o jakiejś ucieczce. Lotnicy z 303 dywizjonu to też uciekinierzy. Chłopaki spod Tobruku Narviku Monte Casinno itp itd to też banda uciekinierów ? "Napisz jeszcze że zjawiska kolaboracji nie istniały,.."Widać jak czytasz moje posty. Wspominałem o polskich kolaboracyjnych organizacjach! jak skończyły ?. Gestapo się nimi zajęło ! polukr Co z tego że inne kraje miały rządy na uchodztwie?Polska miała rząd na uchodztwie który nie podpisał aktu miał nam z tego powodu przynosić śniadanie do łóżka?Popatrz w jakim położeniu geograficznym znajduję się Polska,gdzie rozgrywała się główna partia szachów. "Polacy mogli negocjować a uciekli"Nie mieli prawa uciekać skoro wzięli odpowiedzialność na siebie i mogli jedynie zaakceptować warunki o zwykłych ludziach których ten rząd nie był w stanie poza terytoriami Polski w bitwie o Anglie to trochę inna para kaloszy niż walka wewnątrz którzy wyrwali się dzięki amnestii z paszczy szaleństwa i nie porównuj żołnierzy do sam krytykował głupotę inicjatorów Powstania Warszawskiego"Część osób osadzanych w obozach miała wyroki tylko kilka miesięcy po czym ich wypuszczano"No to jak to jest,niewolników wypuszczano?"Chcesz powiedzieć że do organizacji podziemnych powoływano przymusowo"Widać że kolega nie odróżnia Armii do której się dostaje powołanie od Robin Hooda wreathchlors "Walka poza terytoriami Polski w bitwie o Anglie to trochę inna para kaloszy""Nie mieli prawa uciekać skoro wzięli odpowiedzialność na siebie i mogli jedynie zaakceptować warunki wroga."Ale ty pieprzysz ;) Jak żołnierz przedarł się do krajów sojuszniczych to super ale jak to zrobił polityk to już ucieczka ?! I jedni i drudzy mieli ten sam cel i swoją funkcje do wykonania. gdyby nie politycy nie powstała by żadna polska jednostka wojskowa. Ktoś to wszytko musiał zorganizować ktoś okupowany kraj musiał reprezentować na arenie międzynarodowej. Jakby politycy zostali w kraju to by skończyli z kula w głowie ot cały efekt !"No to jak to jest,niewolników wypuszczano?"No to widać jakie masz pojęcie o działalności obozów koncentracyjnych w III Rzeszy. Brawo ;) "Widać że kolega nie odróżnia Armii do której się dostaje powołanie od Robin Hooda"od kiedy do armii podziemnej się dostawało powołanie ? polukr Heh ot i jest narzędziem polityki więc nie można mieć do nich pretensji że wykonywali wykonuje zadania powierzone mu przez wyższe instancję a generałowie również nie działają ot sami z sienie bo tak im się walczyli za Anglię choć Anglia nie bardzo kwapiła się aby walczyć za mam zamiaru więcej narzucać Ci swojego myślenia bo to bez polityczne było na jedynie bogatych z układami u Niemców choć nie zawsze łapówka wystarczała,poddawano torturom na Szucha,niektórzy się łamali i wychodzili jako Brzezinki(Żydzi),Oświęcimia(Polacy)wysyłano najzwyklejszych Cię że nikt nie wyjeżdżał z tamtąd pociągiem pierwszej Polsce zwłaszcza po wojnie panowała propaganda która miała uświadamiać ludziom jak bardzo nazizm był zły,jak parszywi byli Krzyżacy,Prusacy i inne będę oryginalny kiedy przypomnę jakiej maści Polacy zajmowali stanowiska w strukturach już w czasach 1RP była prawdziwą mekką dla żadnym innym kraju nie było ich tylu co u samej przedwojennej Warszawie było ich jedna trzecia w każdej polskiej rodzinie ktoś był Żydem(dziadek,babcia,pradziadek itd.)Los samych Polaków nie był skazany na zatracenie pod warunkiem że było się biologicznym tylko wymyślone urojenia jakoby hitlerowcy traktowali nas ze szczególną okrutnościa bo mścili się za Krzyżaków i inne takie nas tak samo jak Czechów,Węgrów....i inne narody podbite tylko oni poddali się bez bicia a Polacy jako jedyni z szablą na był taki że odbiło się to wszystko przeciwko nam,jakoś niewolnicy Ukraińscy chętnie mordowali tłumaczą że im kazano,zmuszano ale jednak to wspomnę o innych krajach, które kolaborowały z Hitlerem i dopiero nastąpił u nich podryw kiedy Rzesza zaczęła dostawać po jest tajemnicą że Polakom składano oferty,odmowa często kończyła się dodatkowymi represjami lub wycieczką do powojenna jakoś Polaków nie zatrzymała aby uciekać do Niemiec i budować (często jako tania siłą robocza) niemiecką siłę gospodarczą"Od kiedy do armii podziemnej się dostawało powołanie" Nie dostawało się żadnego podziemna była wyrazem oporu sterowanego z Londynu,dalszego robienia ludziom wody z jednego szwaba i jesteśmy cool a za nasze wspaniałe uniesienie 150 Polaków zginie potem pod murem lub w bali się już nawet kulki od swoich bo jak tu pójść do kina skoro tam tylko świnie,jak zdobyć pieniądze skoro moralny rząd z poza Polski zakazywał wszystkiego?"Swoich" Pytanie którzy byli swoi?Ci którzy słuchali Londynu czy Ci co słuchali Moskwy?Przyznasz że można było się w tym to fajny naród ale polityków zawsze miał głupich i tak jest do da Ci legalne zioło a drugi nakarmi szczawiem a ty jako polaczek oderwany od realnego świata dalej nie będziesz wiedział jak Cie polityka robi po aż w końcu znowu ktoś pomyśli za Ciebie a potem przez następne 50 lat będziesz rozpaczał nad bolesną przeszlością,robił powstania,pomniki,krzyże etc,etc, wreathchlors "Heh ot i jest narzędziem polityki więc nie można mieć do nich pretensji że wykonywali wykonuje zadania powierzone mu przez wyższe instancję a generałowie również nie działają ot sami z sienie bo tak im się walczyli za Anglię choć Anglia nie bardzo kwapiła się aby walczyć za nas."Tylko gdyby ci politycy nie przedostali się na zachód( jak to nazywasz uciekli) to by nie powstała żadna polska armia. lotnicy nie zapisali by chwalebnej karty polskiego oręża tylko gnili jakimś obozie internowania w Rumuni albo skończyli w kulką w katyńskim lesie. "W Polsce zwłaszcza po wojnie panowała propaganda która miała uświadamiać ludziom jak bardzo nazizm był zły,jak parszywi byli Krzyżacy,Prusacy i inne choroby."Nie trzeba żadnej komunistycznej propagandy. Popytaj Dzidków czy jakiegoś starego sąsiada itp. Moja rodzina pochodzi z wiejskich terenów przy wschodniej granicy. Żaden Londyński rzad nie kazał im iść do partyzantki. Chcieli spokojnie gospodarzyć i przeżyć. Ale jak Niemcy nałożyli złodziejskie kontyngenty, a dodatkowo z okolicznych garnizonów wpadali i kradli co chcieli, potrafili za ukryty bochenek chleba posłać kulkę w głowę. Jak ludzie zobaczyli że są traktowani gorzej niż bydło to sami się zaczęli organizować . "Traktowali nas tak samo jak Czechów,Węgrów....i inne narody podbite"A kiedy to Niemcy podbili Węgrów ? A okupacja Czechosłowacji to była bajka. Bredzisz ę nas traktowano tak samo jak innych. To co się działo w Generalnym Gubernatorstwie i nap w Północnej okupowanej części franci to Piekła a Niebo. Poczytaj sobie o Hansie franku ! o tym co myślał o słowniach i jak ich kazał traktować . poczytaj sobie prace hitlera. Polscy i inni Słowianie na wschód mieli tylko role niewolników. "Nie dostawało się żadnego podziemna była wyrazem oporu sterowanego z Londynu,dalszego robienia ludziom wody z mózgu."To co gadasz bzdury o powoływaniu ! Każdy okupowany kraj tworzył rzad na uchodźstwie i za pomocą tego rządu organizował walkę podziemną . Ale tylko w Polsce jakaś grupa twierdzi ze to była zbrodnia. polukr "To co gadasz bzdury o powoływaniu!" Ty naprawdę jesteś jakiś odrealniony że nie potrafisz odróżnić Armii od banicji?W 1939 nikt nikogo nie pytał o konia,samochód,rower i każdego obywatela który miał obowiązek zjawić się w to przy tym wąska grupa zapaleńców którzy postanowili dalej walczyć choć nie za bardzo było wiadomo o co bo walcząc z faszystami tak na prawdę pomagali z AK podpuszczanym przez Londyn znowu to nie było na chcemy Niemców ale nie chcemy też Sowietów,chwytanie dwóch srok za jeden prowadził politykę jednoznaczną,nie miał litości dla wroga łącznie z Twoim dziadkiem bo według niego każda litość jest wyrazem słabości i nie prowadzi do już sto razy że nigdy nie wykonałby swojego planu z Main Kampf ale zdążyłby rozprawić się z była krajem który nie był w stanie się obronić przed Hitlerem nawet przy pomocy koalicji która doskonalę o tym wiedziała jakimi siłami w 1939!Piszesz o jakimś Dywizjonie 303 który wyzwalał Europe ale nie wyzwolił kraj wyzwolili Sowieci razem z rusofobami z Kresów i Żydopodobnymi Polakami którzy ratowali się pod płaszczem komunizmu i dzięki temu miałeś swój tylko Niemcy gnębili gospodarzy bo potem partyzant i miał pytania a potem przyszedł Wania,zgwałcił mu kozę i miał pretensje że nakarmił Niemca a potem nich nawet zgwałcona koza mogła być niebezpiecznym agentem. wreathchlors Chłopie weź się obudź !O Generalplan Ost to widzę ze nie słyszałeś. Był to plan osiedlenia i germanizacji terenów wschodnich. Wstępne założenia powstały już w 1934r !!! rozumiesz 1934 !! później był dopracowany w szczegółach ale już 5 lat przed wojną Niemcy planowali się pozbycia Słowian i zasiedlenia ich terenów A ty chcesz negocjować ? Zejdź na zimie. Był tzw duży plan wschodni do realizacji w przeciągu 30 lat po ewentualnie wygranej przez niemcow wojnie.( ale cześć zaczęto realizować jeszcze w czasie wojny) Co do polski to planowanie przesiedlenie na wschód lub fizyczną likwidacje 80-85 % polskiego społeczeństwa . TZW mały plan wschodni którego szczegóły dopracowano na początku 1939r, do realizacji w czasie działań wojennych. Plan ten przewidywał fizyczna likwidacje warstwy przywódczej i inteligenci polskiego społeczeństwa. Od maja 1939r SS zajęło się sporządzanie lity osób do likwidacji lista liczyła 61 000 nazwisk (działaczy społecznych i politycznych, ludzi kultury, nauki i sztuki, ITP )Realizacje planu rozpoczęto 1 września 1939r. A ty gadasz jakieś bzdury ze rząd uciekł a mógł coś wynegocjować Kule w łeb by dostali i tyle. Gadasz jakieś bzdury ze rząd na uchodźstwie manipulacją zmusił społeczeństwo do oporu co się odbiło represjami. Zrozum człowieku ze represje rozpoczęły się już 1 września 1939r i z każdym dniem się nasilały mimo na początku struktury podziemne były w zalążku i działalność dywersyjna była bardzo ograniczona. Zrozum tereny polkę były przeznaczone do zasiedlenia przez Niemców i nie potrzebowali żadnego kolaboracyjnego rządu polskiego. polukr Były to plany na przyszłość które nie dało się zrealizować od musiał najpierw wysłużyć się podbitymi aby ogarnąć to wszystko i podbić morderstw wysługiwał się między innymi Ukraińcami i Łotyszami oraz niemieckimi Helmut miał prawo tylko wiedzieć o kolejnych zwycięstwach rzeszy i niemieckich ziem z rąk polskich kultury i sztuki?Grywali w najlepsze w trakcie okupacji a potem byli sądzeni i goleni po wojnie,zapisywali się do PPR aby się odnależć w nowej rzeczywistości,w trakcie okupacji do podziemia aby mieć święty że rząd mógł dostać kule w łeb ale ludzie którzy potem dostawali kule w łeb już się nie liczyli?Nie można traktować jedną miarą zwykłego Kowalskiego z ludzmi reprezentującymi dobro ogółu bo ucieczka Kowalskiego nie wplynęła na dalszy los burek rozwścieczyl lwa,potem burek nawiał a bestia szarpała swe doszło do napaści we wrześniu były negocjacje no i ciągle nie wytłumaczyłeś mi dlaczego nie podpisano aktu kapitulacji po kampani? wreathchlors Przecież napisałem ze duży plan był przewidywany na 30 lat po pokonani ZSRR. Ale mały plan zaczęto realizować od 1 września 1939r "Ludzie kultury i sztuki?Grywali w najlepsze w trakcie okupacji a potem byli sądzeni i goleni po wojnie,zapisywali się do PPR aby się odnależć w nowej rzeczywistości,w trakcie okupacji do podziemia aby mieć święty spokój."A czy ja napisałem ze 100% ludzi związanych z tym środowiskiem mino odrazo zlikwidować ? Do likwidacji w pierwszym etapie przewiedzione najbardziej wpływowe osoby , i tez nie wszystkich udało się Niemca ując W 1939r jaszcze przed rozpoczęciem działań wojennych sporządzono tzw lite gończa obejmująca 61tyś nazwisk z których około 40tyś rozstrzelano !"Piszesz że rząd mógł dostać kule w łeb ale ludzie którzy potem dostawali kule w łeb już się nie liczyli?"A czy to jakby rząd doślą po kulce zmieniło by sytuacje szarego kowalskiego ? kto reprezentował by naród na arenie międzynarodowej ? Ludzie byli by juz w 100% skazani na łaskę okupanta pozbawieni nawet nadziej !!!"Mały burek rozwścieczyl lwa,potem burek nawiał a bestia szarpała swe ofiary"Ręce opadają, Czym tego lwa roswie3czyliśmy / tym ze nie chcieliśmy się dać pożreć bez walki ? I jakie negocjancie co ty bredzisz ? były tylko i wyłącznie żądania niemieckie i nic więcej. "no i ciągle nie wytłumaczyłeś mi dlaczego nie podpisano aktu kapitulacji po kampani?"z takiego samego powodu z którego takiego aktu nie podpisały Francja , Holandia, Norwegia , Grecja, Akty kapitulacji podpisały Dania i III rzesza w 1945r polukr Planu rozpisanego na 30 lat nie da się zrealizować przez lat kilka...40 to jeszcze nie 5 milionów...Ludzie i tak byli już skazani na łaskę okupanta a ten rząd nie był w stanie już niczego zmienić...Cały czas tkwisz w przekonaniu że pożarcie przez nazistów było jedyną możliwości,nic już nie dało się poddał się bez bicia,ludzie tam mimo wszystko pomagali Żydom,kontakty tamtejszych kobiet z Niemcami do dzisiaj pozostają tematem o którym się nie wspomina,jedyne straty to rozpiżdziaj jakiego dokonali Sowieci którzy weszli tam w oni byli ludzmi lepszej kategorii bo bronić nie mieli się za bardzo czym...Żądanie niemieckie nie wyglądały tak jak próbujesz wmówić "Poddajcie się bez bicia bo i tak was wszystkich zabijemy więc róbcie co chcecie a my na was przetestujemy swoje uzbrojenie"...Francja,Holandia,Norwegia,Grecja ha, czy te kraje aby na pewno walczyły w 1939 z Hitlerem?Przejrzyj sobie fakty jaki Francja miała stosunek do Polski. wreathchlors Czy ty tak specjalnie czy masz jakaś dysfunkcje mózgu ? czy ja napisałem że chcieli nas się pozbyć w ciągu kilku lata ? wyraźnie napisałem 30 ! A te 40tys dotyczy tylko "akcji inteligencja" i to był początek planu wschód. Bornholm hahaha Bornholm jak i cała Dania były okupowane ze tak powiem symbolicznie. Miał wewnętrzna suwerenność zachował parlament i Rząd. Ten kraj nie był planowany do zasiedlenia przez Niemców. Gdyby nie leżała na drodze do norwegi to by się tam Niemcy nigdy nie zjawili . "Ludzie i tak byli już skazani na łaskę okupanta a ten rząd nie był w stanie już niczego zmienić..."popełniasz podstawowy błąd logiczny . oceniasz postępowanie ówczesnych ludzi z dzisiejszej perspektywy. gdy zaczął się tworzyć rząd na uchodźstwie nic nie pozapowiada że wojna będzie trwać 5 lat. Anglia i Francja miały wystarczając potencjał aby w 1940r pokonać III rzesze gdyby nie jeden głupi błąd w kampanii 1940r to mogło wyglądać całkiem inaczej. "Francja,Holandia,Norwegia,Grecja ha, czy te kraje aby na pewno walczyły w 1939 z Hitlerem?Przejrzyj sobie fakty jaki Francja miała stosunek do Polski. "O co ci chodzi ? te kraje zostały przez Niemców pokonane okupowane i żaden z nich nie podpisał kapitulacji. Każdy z nich stworzył rząd na uchodźstwie i organizatorce podziemne. polukr z tych krajów poddał się w zasadzie bez piszesz że Dania nie leżała po drodze ale przecież Polska leżala więc się u nas organizacje podziemne to śmiech na sali porównując to do tego co działo się że 30 lat więc napisałem jak byk że 30 trochę się różni od likwidacji natychmiastowej. wreathchlors Państwo nazistowskie to był kraj wyspa wszędzie otoczony wrogiem który mu się konkretnie postawił była inne kraje były do tego zdolne to nie mieliby czasu na się okazało tylko Polska była zdolna,kraj leżący do tego jeszcze na samej drodze do Moskwy. CYfU1XF.